Ameryka Płn Meksyk Podróże Quintana Roo

Podwodne Muzeum Musa w Cancun – moje pierwsze nurkowanie!

5 listopada 2022

Już od dawna chciałam to zrobić! 

Po raz pierwszy o nurkowaniu zaczęłam myślec w 2019 roku! Wybierałam się wtedy na Sylwestra na Cypr i chciałam skorzystać z tamtejszej bazy nurkowej. Niestety okazało się, że mają wtedy przerwę świąteczno-noworoczną i odpuściłam sobie ten temat aż na trzy lata! Na szczęście przypomniałam sobie o moim niespełnionym marzeniu przy okazji wyjazdu do Meksyku. W Cancun funkcjonuje nawet podwodne Muzeum Musa, które zlokalizowane jest na 10-20 metrach pod wodą! Idealna głębokość dla początkujących! Pełna obaw i ekscytacji skontaktowałam się z osobą organizującą nurkowanie na Musa i spełniłam swoje marzenie! Jak było? Co widziałam? Zapraszam na wpis – Podwodne Muzeum Musa w Cancun!!! 💙

Nocleg w Cancun

Do Cancun przylatujemy z Villahermosa, gdyż zwiedzaliśmy przez dwa dni okolice Palenque. Za lot linią Viva Aerobus płacimy 80€ od osoby z bagażem do 10 kg.

Po przylocie jedziemy odebrać bagaż z kapsułowego hotelu (w którym spędziliśmy pierwszą noc) i meldujemy się na dwie noce do hotelu Oh! Cancun The Urban Oasis ze śniadaniem za 124€ za parę. 

Podwodne Muzeum Musa w Cancun – jak to ogarnęłam?

Na początku chciałam się ograniczyć do zwykłego snurkowania, ale po przeczytaniu kilku różnych opinii zmieniłam zdanie.

Przede wszystkim wiele osób twierdziło, że było zbyt głęboko by coś zobaczyć, więc snurkowanie w tym miejscu trochę mija się z celem. Niektórzy nawet nie dotarli w to miejsce, bo w trakcie wycieczki organizator im powiedział, że muzeum jest zamknięte, albo pogoda nie taka – choć nic z tego nie było prawdą…

To przekonało mnie do podjęcia decyzji o nurkowaniu, choć nie przyszło mi to z taką łatwością jak oczekiwałam. 

No, ale skoro pisze ten post, to znaczy że się przełamałam! Skontaktowałam się na jednej z Meksykańskich grup na Facebooku z Izabelą Pochroń Frankowska, która prowadzi firmę w Meksyku I’M Diver Mexico Travel Experience. Jej mąż pracuje w Scuba Cancun, czyli w firmie, która zajmuje się organizacją tego typu przedsięwzięć dla osób o rożnym stopniu zaawansowania – w tym i nowicjuszy.

Niestety w umówionym terminie nastąpiło załamanie pogody i musiałam przesunąć nurkowanie na następnym dzień. Przez chwilę się nawet zastanawiałam czy dobrze robię, może to jakiś znak od niebios skoro się dzisiaj nie udało. Naprawdę miałam ochotę zrezygnować, ale ciekawość mi nie pozwoliła!

Podwodne Muzeum Musa w Cancun – Pierwsza lekcja 

Z naszego hotelu idziemy parę minut na przystanek autobusowy, którym podjeżdżamy do bazy nurkowej. Na miejscu czekał już na mnie instruktor, ale nie był to mąż wspomnianej Izabeli, który miał ze mną nurkować. Tego dnia mieli zaplanowane inne wycieczki o czym zostałam oczywiście poinformowana. Jednak dla mnie nie miało to znaczenia z kim zejdę pod wodę, a gość który mnie wziął pod swoją opiekę był naprawdę w porządku i dobrze mówił po angielsku.

Najpierw jednak musiałam zapłacić 125$ za nurkowanie + 5$ opłaty za wejście do Parku Narodowego.

Po wpłaceniu tej kwoty dostałam sprzęt i poszłam do basenu przećwiczyć oddychanie z butlą. Zostałam też poinformowana jak obchodzić się ze sprzętem, ale pełną kontrole nad nim miał instruktor. 

Wiedziałam, że ta część pójdzie mi dobrze, bo nie odczuwam lęku w basenie. Jestem pływaczką i to na pewno mi sporo ułatwiło.

Było po godzinie 12, a do wypłynięcia zostały 2 godziny. W między czasie do bazy zawitał Witek – jeden z dwóch Polaków pracujących w bazie. Jak usłyszał, że gadamy po Polsku, to od razu się do nas dosiadł, „wyrzucił” mojego instruktora i popłynął ze mną na nurkowanie. 😃

Podwodne Muzeum Musa w Cancun – Na nieznanych wodach 😉

Na łodzi oprócz mnie i mojego instruktora Witka była jeszcze jedna para z instruktorem, kapitan i jego majtek? 🙂 Byłam poza sezonem, stąd taka niewielka ilość osób. Czasami bywają grupy po kilkanaście osób. 😃

Płyniemy około 30 minut wzdłuż Strefy Hotelowej. Tafle wody przebijają co jakiś czas delfiny. Mimo to czuje jak adrenalina rośnie. Im bliżej celu byliśmy, tym bardziej się bałam.

W końcu nadeszła chwila prawdy. Zakładam sprzęt, wręczam kamerkę mojemu instruktorowi i wskakuje do wody. Instruktor od razu mnie ciągnie na dno, ale ja dostaje ataku paniki i wynurzam się na zewnątrz. Mówię, że muszę się uspokoić, a on to, że ok, łapie mnie za rękę i powolutku schodzi ze mną na dno. Co chwile każe mi odtykać uszy, a ja mocno zdezorientowana po chwili odkrywam, że jestem już na dnie. O dziwo strach dość szybko minął, a ja poczułam się bardzo pewnie. Wiedziałam, że umysł będzie mi płatał figle, ale jak to przezwyciężyłam, to naprawdę było super!

Podwodne Muzeum Musa w Cancun – Rzeźby

Pierwszy nur na 10 metrów i 40 minut. Jesteśmy w najsłynniejszym miejscu Musa Muzeum – obok Volkswagena Garbusa i rzeźb polityków chowających głowę w piasek! Jak się później dowiedziałam, wszystkie rzeźby tu przedstawione mają jakieś znaczenie i przekaz. Wspomniani politycy to nawiązanie do inflacji w Meksyku sprzed 50 lat, kiedy to wszyscy wiedzieli, że idzie kryzys, ale nikt nic nie zrobił.

Pływamy wokół rzeźb, których zadaniem jest także odbywa flory i fauny morskiej, która ma się tutaj „osadzać”. Niestety proces jest znacznie powolniejszy niż sądzono, ale coś tu jednak rośnie i jakieś rybki pływają! Oczywiście my tylko oglądamy skrawek Musa Muzeum, bo rzeźby są rozmieszczone na różnych głębokościach na kilkunastu kilometrach. Nie wiem czy Scuba Cancun pływa też w inne miejsca z rzeźbami. Mnie akurat satysfakcjonowały te, bo często je widziałam na zdjęciach i bardzo mi się podobały!

Jak widzicie na zdjęciach nurkowałam w samym stroju kąpielowym i nawet ani razu nie pomyślałam, że jest mi zimno. Oczywiście istnieje możliwość wypożyczenia pianki za 10$, ale mi od razu zostało to odradzone i nie żałuje.

Podwodne Muzeum Musa w Cancun – Rafa

 Nie mam pojęcia kiedy mi zleciało to 40 minut, ale znów byłam na łodzi, bo teraz płynęliśmy w drugie miejsce gdzie jest trochę więcej rafy!

Tym razem zejście pod wodę było już dużo łatwiejsze i udało się za pierwszym razem. Widziałam tutaj nawet małego rekina, ale niestety nie udało mi się go złapać na filmiku. Oprócz wielu pięknych ryb, miałam też okazje zobaczyć płaszczkę i przepięknego żółtego ślimaka z ogromną muszlą! 

No ale wracając do tutejszej rafy, to rzeczywiście była i było tu znacznie więcej życia, a nawet znalazło się pare mniejszych rzeźb. Podobno Meksyk ma do zaoferowania znacznie więcej na większych głębokościach, choć muszę przyznać, że jak na nowicjusza i tak byłam zachwycona. Znowu nie wiem kiedy minęło mi 40 minut.

Choć głębokość była niewielka, wynurzamy się bardzo powoli. Instruktor karze mi wysiąkać nos i z pomocą naszego majtka wychodzimy na pokład.

Niestety to już wszystko i po ponad półtorej godziny nurkowania, wracamy do bazy. Jestem ogromnie szczęśliwa, bo spełniłam marzenie i pokonałam własne słabości, i lęki. Oczywiście już myślę, gdzie u tu zejść znów pod wodę!

Podsumowując 

Do bazy wróciliśmy około godziny 18:00. Darek czekał na mnie już z wynajętym autem gdyż musieliśmy dojechać jeszcze do Tulum.

Nurkowanie w Cancun było bez wątpienia jednym z najfajniejszych doświadczeń w moim życiu. Z odpowiednimi ludźmi, lęki i obawy nie mają szans, a to jest naprawdę ważne przy nurkowaniu! Dlatego też bardzo się cieszę, że trafiłam na takich ludzi przy pierwszym nurkowaniu, bo znam też sytuacje gdzie te wejścia do wody nie do końca były udane.

Ja już myśle o kolejnym zejściu pod wodę i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem będzie to miało miejsce w Jordanii.

Tymczasem Was zachęcam także do zobaczenia mojego filmiku na YouTube z Musa Muzeum!

Czym robiłam zdjęcia pod wodą?

Od razu dodam, że to nie jest żadna promocja czy współpraca, tylko zwykła polecajka. Dla mnie bardzo istotna, bo sama szukałam sprzętu pod wodę. Kupiłam GoPro 10, do której dokupiłam specjalną obudowę wodoodporną, sticka i zestaw 3 podwodnych filtrów. Tutaj używałam czerwonego filtra. Przez cały czas nagrywałam film, z którego zrobiłam screeny między innymi na potrzeby tego wpisu. To bardzo wygodna opcja, bo nie trzeba się cały czas bawić w przyciskanie guzików. Polecam robić długie ujęcia jeśli chcecie z nich później zrobić zdjęcia, gdyż zbyt szybkie i gwałtowne ruchy obniżą jakość zdjęć.

I to już wszystko co dla Was przygotowałam!

Pozostałe wpisy z Meksyku:

Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na Facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje! 

Dziękuję, że jesteś! Twoja kawa pobudza mnie do działania i pomaga w prowadzeniu bloga! Moje teksty o podróżach po Niemczech to nierzadko jedyne wpisy po Polsku w Internecie. Jeśli chcesz poznać prawdziwe perełki i wspierać język polski w niemieckiej turystyce, to dobrze trafiłeś! Pomóż mi opisać Niemcy i świat po Polsku!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Brak komentarzy

Zostaw komentarz