Gdzie na odpoczynek?
Podczas naszej 2 tygodniowej podróży po Meksyku postanowiliśmy 2 dni poświecić na chill out! Długo zastanawialiśmy czy wypocząć gdzieś na wybrzeżu, a może wybrać którąś z trzech wysp: Cozumel, Isla Mujeres lub Holbox. Jak już wiecie ostatecznie padło na Holbox, choć dziś z perspektywy czasu wybrałabym Isla Mujeres. Nie twierdzę, że Holbox był złym wyborem, ale chyba nie tego oczekiwałam od tej wyspy. Nie wiem też czy na pozostałych wyspach byłoby pod tym kątem lepiej, ale może będę miała jeszcze okazje kiedyś się o tym przekonać! Tymczasem, chodźcie na Holbox, które wymawiajcie Holbosz!
Możliwości dojazdu
Jeśli planujecie spędzić trochę czasu na Holboxie, najpierw musicie dojechać do miejscowości Chiquilá. Stąd co chwilę wypływają promy, które płyną ok. 20-40 minut.
Dojazd do Chiquila:
- Samochodem – wówczas auto możecie zostawić na jednym z parkingów – my płaciliśmy 200 MXN za 3 dni
- Autobusem ADO – dojeżdżają z wielu miejscowości (Tulum, Cancun, Valladolid) – oszczędzacie na parkingu, ale jesteście uzależnieni od rozkładu jazdy.
Promy/łódki na Holbox?
- Mniej więcej od 6 do 22 pływają na zmianę co 30 minut dwie firmy: 9 Hermanos i Holbox Express. Cena za bilet jest stała i wynosi 220 MXN.
- Alternatywą może być transport łódką lokalsów, którzy krążą po porcie i zaczepiają turystów. Nas tak właśnie zaczepił jeden i zaproponował transport za 200 MXN. Zgodziliśmy się i byliśmy nawet szybciej niż prom.
Jak poruszać się po wyspie
Holbox to wyspa bez samochodów (No dobra, można zobaczyć pare dostawczaków, ale nic poza tym) na której nie ma dróg i chodników. Jest wszechobecna glina! Dopóki nie pada deszcz jest ok., ale jeśli odwiedzacie Holbox w porze deszczowej (tak jak my), to zaczyna się „padaka”. Generalnie podczas naszego pobytu Holbox tonął. Niektóre ulice były nie do przejścia, bo był jeden wielki basen. W związku z tym, ludzie chodzili albo w gumiakach, gumowych klapkach lub po prostu na bosaka. Ciężko było być glamour… wiele osób wypożyczało quady lub wózki golfowe i rzeczywiście to miało jakiś sens. Alternatywą był rower, ale w tych warunkach nie był to najlepszy wybór.
Podsumowując: jak się poruszać?
- Na piechotę – wyspa ma 46 km szerokości i 1,5 km długości. Życie głównie koncentruje się pomiędzy plażą a portem. Tak naprawdę wszędzie można dojść na nogach, choć wiadomo – do niektórych miejsc trzeba będzie podejść te 2-3 km., więc jeśli macie w planach chodzić po wyspie, upewnijcie się gdzie jest Wasz nocleg!
- Na rowerze – to spoko opcja gdy Holbox jest suchy, więc u nas od samego początku wynajem rowerów nie wchodził w grę. Ceny zaczynaja się już od 35 MXN za godzinę i od 200-250 MXN za cały dzień.
- Wózkiem Golfowym – bardzo droga przyjemność, z której nie skorzystaliśmy. 300 MXN (15 USD) za 2 godziny, 1500-1800 MXN (73-88 USD) za pół dnia 2000-2300 MXN (98-112 USD) za cały dzień.
- Taxówką – dla niezmotoryzowanych także jest nadzieja w postaci taxówek. Przypominające quady pojazdy można zamówić z niemal każdego zakątka wyspy. Niestety nie wiem jak kształtują się ceny.
Gdzie nocowaliśmy?
Na Holbox byliśmy w 3 osoby, dlatego wynajęliśmy sobie 3-osobowy pokój na dwie noce w Golden Paradise Hotel. Pokój kosztował nas w sumie 100€ i był to jeden z najtańszych noclegów na wyspie. Niestety, Holbox nie należy już do najtańszych miejsc. Standard pokoju był przeciętny, ale do zaakceptowania. Nie płaciliśmy w końcu aż tak dużo, żeby oczekiwać nie wiadomo czego. Niestety wifi działało tylko na recepcji. Nawet zasięg w telefonie był bardzo słaby, ale to chyba specyfika całej wyspy, bo Internet na Holboxie działa w kratkę.
Co jeszcze powinieneś wiedzieć o Holbox?
Gotówka: Na wyspie znajduje się tylko kilka bankomatów, które nie zawsze działają. Dlatego warto mieć ze sobą więcej gotówki. Ta sama sprawa tyczy się terminali płatniczych. Nie zawsze działają, nie zawsze jest zasięg… koniecznie weźcie ze sobą gotówkę.
Internet: Na wyspie Internet działa różnie… w jednych miejscach lepiej, w innych gorzej, zarówno wifi jak i sieć w telefonie. Trzeba mieć sporo cierpliwości.
Rezerwat Przyrody: Laguna to idealne miejsce dla ptactwa, więc można tu spotkać flamingi, czaple, pelikany i wiele innych pięknych ptaków. Dlatego na wyspie jest zakaz dronowania o czym przypominają też tabliczki na plaży. Poza tym znajduje się tutaj lotnisko dla małych 5-osobowych samolotów, które latają wystarczająco nisko i mogą zderzyć się z dronem.
Miasteczko Holbox
Jak się domyślacie, ciekawej architektury tu nie uświadczycie, co nie oznacza, że centrum wyspy nie ma nic do zaoferowania! Kiedy kunsztu w budownictwie brak, sytuacje ratują murale. Niestety, porównując zdjęcia na innych blogach zauważyłam, że podczas mojego pobytu w wielu muralach obsypał się już tynk. Mimo to, murale nadają temu miejscu niepowtarzalnego charakteru.
Playa Holbox
Zwieńczeniem miasteczka będzie plaża. Piaszczyste wybrzeże oblane płytką i ciepłą wodą. Niestety za wszystkie zacienione miejsca należy uiścić opłatę. Nawet bary odgrodziły miejsca z cieniem od palm, więc za odrobinę „luksusu” trzeba zapłacić.
Na plaży jest też sporo ciekawych spotów, tj. kolorowe domki, huśtawki, znaki – można zrobić mnóstwo pięknych zdjęć.
Punta Cocos
Najbardziej wysunięty na zachód punkt na wyspie oznaczony jest jako Punta Cocos. To najlepsze miejsce na zachód słońca, ale jeśli chcecie go tam zobaczyć koniecznie weźcie ze sobą spray na komary! Takiej chmary jak tam nigdzie indziej nie widziałam.
Poza tym znajdziecie tu ogromną lagunę i niekończącą się płytką wodę. Idealne miejsce dla ptaków, krabów i skrzypłoczy! Tak, skrzypłoczy, czyli stawonogów, które po ziemii stąpają już 450 mln lat – są więc starsze od dinozaurów i niejedno wielkie wymieranie na ziemii przeżyły.
Na plaży znajdują się dwa bary, w których można zamówić jedzenie i coś do picia, ale ceny są trochę wyższe, gdyż jak się domyślacie – w pobliżu nie ma dużej konkurencji. Musicie też wiedzieć, że nie ma tu toalet – jak to kelner powiedział: albo w krzaczki albo do wody.
Jeśli planujesz wybrać się na Punta Cocos, przygotujc się na 30-40 minutowy spacer. Można też podjechać taxówką.
Wieczorem/w nocy na Punta Cocos, w określonych porach roku można zobaczyć Bioluminescencje czyli świecący plankton. Niestety my nie widzieliśmy tego zjawiska, ale kiedyś udało nam się je zobaczyć w Tajlandii.
Gdzie zjeść na Holbox?
Wiem, że po dłuższym pobycie w Meksyku można się przejeść Tacosami, ale naprawdę koniecznie wybierzcie się jeszcze na Holbox Foodie Market! W tym miejscu zjecie naprawdę fikuśne tacosy! Ja np. zamówiłam sobie tacosy z krewetkami, ośmiornicą i chorizo. Wybór jest spory, a porcje są ogromne, więc dobrze przemyślcie ilość tacosów (zamawia się na sztuki). Do picia polecam Horchatę. Jeśli zastanawiasz się co to za napój, to zajrzyj do wpisu z >>Valladolid<<.
Na śniadanie polecam natomiast Kuxtal Market & Cafe. Można tu zjeść fajnego bowla, ale jeśli nie jesteś fanem tego typu jedzenia, to znajdziesz tu też klasyczne kanapki czy inne fikuśne śniadanka. Trochę długo czeka się na zamówienie, ale uważam, że warto!
Pływanie z rekinami wielorybimi
Holbox słynie też ze spotu, w którym można pływać z rekinami wielorybimi. Te łagodne olbrzymy można spotkać w okolicy wyspy od czerwca do września. Bardzo chciałam się wybrać na tą wycieczkę, ale ostatecznie zabrakło mi czasu. Wiele osób kwestionuje pływanie z rekinami zarzucając, organizatorom wycieczek zbyt dużą masówkę. Słyszałam opinie, że nieraz bywa więcej ludzi niż rekinów, ale ciężko mi zweryfikować tą opinię. Wydaje mi się, że dopóki odbywa się to z poszanowaniem przyrody (pływacy zachowują odległość i nie dotykają zwierzęcia) powinno być wszystko w porządku. Warto jednak sprawdzić w Internecie opinie firmy, z którą chcecie wypłynąć. Przygotujcie sobie 130-150$ na taką półdniową wycieczkę.
I to już wszystko co dla Was przygotowałam. Holbox był naszym ostatnim przystankiem w Meksyku. Ostatniego dnia złapaliśmy pierwszy prom o 5:00 żeby dojechać na lotnisko o czasie. Trochę ryzykowne przedsięwzięcie, ale nasze loty zostały przełożone na wcześniejszą godzinę, a my zostaliśmy podstawieni pod ścianą. Na szczęście dotarliśmy na lotnisko na czas i bez komplikacji wróciliśmy do domu.
Pozostałe wpisy z Meksyku:
- Meksyk praktycznie
- Teotihuacan
- Mexico City
- Palenque
- 3 wodospady w Chiapas
- Podwodne Muzeum Musa w Cancun
- Tulum
- Bacalar
- Cenoty
- Chichen Itza
- Valladolid
- Izamal
- Co warto zobaczyć na Jukatanie
Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na Facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje! <3
Dziękuję, że jesteś! Twoja kawa pobudza mnie do działania i pomaga w prowadzeniu bloga! Moje teksty o podróżach po Niemczech to nierzadko jedyne wpisy po Polsku w Internecie. Jeśli chcesz poznać prawdziwe perełki i wspierać język polski w niemieckiej turystyce, to dobrze trafiłeś! Pomóż mi opisać Niemcy i świat po Polsku!
2 komentarze
Meksyk to dom dla jednych z najpiękniejszych plaż na świecie! Fajnie, że znaleźliście też czas na odpoczynek i relax 🙂
Relax to obowiązkowy punkt naszego programu przy tak długim wyjeździe szczególnie w dalekich podróżach 🥰