Kitzbühel – sława ponad wszystko!
Kitzbühel jest stolicą ogromnego ośrodka narciarstwa alpejskiego! Znajduje się tutaj ok. 170 km tras narciarskich oraz ponad 50 kolejek linowych i wyciągów. Region może się pochwalić ponad 120 letnią historią narciarstwa, a także prawdopodobnie najsłynniejszą trasą zjazdową na świecie – Streif! Do 8 tysięcznego miasta w trakcie zawodów na słynnej trasie potrafi zjechać nawet do 100 tysięcy osób, a przed telewizorami zasiada nawet kilkanaście milionów widzów. Nic dziwnego, że znajduje się tu aż pięć 5-gwiazdkowych hoteli, a w 2021 Netflix wyprodukował serial rozgrywający się właśnie w słynnym Kitzu! Ponadto, Kitzbühel przynależy do klubu 12 elitarnych kurortów „The Best of Alps„! Czy rzeczywiście jest tu tak fantastycznie jak można wyczytać w Internecie?
W niedziele są darmowe parkingi!
Na początek mam dla Was dobrą informacje – w niedziele sporo parkingów przy mieście jest darmowych! To dobra informacja, bo jadąc do tak popularnego i drogiego miejsca spodziewaliśmy się „miliona monet” za parking. Tymczasem większość z nich w niedziele jest za darmo!
Niskie góry, krótki sezon…
Kitzbühel odwiedziliśmy w połowie marca. Fakt, że 2023 nie był zbyt obfity w śnieżne opady, ale nie ukrywam, że byłam zaskoczona, iż sezon w tym miejscu był już na finiszu. Niestety, ale większość tras w tym miejscu położona jest poniżej 2000 metrów, przez co nierzadko nawet trasy w trakcie zawodów narciarskich w sezonie bywają skrócone, a zawodnicy rywalizują tylko w najwyższych partiach.
Także podczas naszej wizyty tylko nieliczne trasy pozostawały jeszcze otwarte, a pustki na nich i w samym miasteczku świadczyły o nieuchronnym zakończeniu sezonu.
Przyznaje, że sama nie jeździłam na tutejszych trasach, ale jak wspomniałam we wstępie – ich wybór jest ogromny, a tutejszy region może się pochwalić jedną z najdłuższych na świecie tradycji zjazdu na nartach. Dla wielu narciarzy to jednocześnie przekleństwo, bo w Internecie można się spotkać z opiniami, że infrastruktura na stokach jest często przestarzała i powolna, co nie sprzyja komfortowym warunkom jazdy szczególnie w mroźne i śnieżne dni (powolne i nieosłonięte). Czy tak rzeczywiście jest – nie wiem – sama nie miałam okazji przetestować, ale lepiej wspomnieć i ostrzec niż przemilczeć, a Was mogę poprosić o potwierdzenie lub zaprzeczenie w komentarzu! 😊
Legendarna Streif
No, ale jak to się stało, że o tej niewielkiej, 8 tysięcznej miejscowości usłyszał cały świat? Wszystko za sprawą legendarnej trasy zjazdowej – STREIF! Trasa ma długość ponad 3 km i zaczyna się na 1665 metrach. Kończy się ponad 800 metrów niżej. Co ciekawe, nie jest to ani najdłuższa, ani najszybsza, ani najbardziej stroma trasa. Jednak ze względu na swoją trudność, wielu porównuje ją do zawodów rangi Wielkiego Szlema w tenisie!
Ze Streif najszybciej zjechał w 1997 roku Austriak Fritz Strobl, który przy średniej prędkości 106 km/h pokonał trasę w 1:51:58 min. Będzie on wiecznym właścicielem tego rekordu, bo po przebudowie i wypłaszczeniu nie ma już możliwości uzyskania takiego wyniku.
Zawody na Streif rozgrywają się od 1937 roku, a od 1966 należą do Pucharu Świata. Wśród kibiców nie trudno spotkać śmietankę towarzyską z całego świata! Legenda głosi, że gdy zjawia się Arnold Schwarzenegger to rezerwuje on cały Grand Hotel dla siebie i znajomych podczas zawodów!
Kitzbühel kurort
Jadąc do Kitzbühel liczyłam chyba na coś więcej. Spodziewałam się, że miasteczko będzie małe i wystarczy godzina na przespacerowanie się po tutejszych uliczkach. Liczyłam jednak na bardziej ciekawą i przede wszystkim alpejską architekturę. Owszem na kilku domach można podziwiać przepiękne Lüftlmalerei, ale pod tym względem bawarskie miasteczka biją na głowę austriackie kurorty! Moje oczekiwania nie były na wyrost pod tym względem. W końcu w XIII wieku miasteczko należało do Górnej Bawarii i w późniejszych okresach jeszcze wielokrotnie bywało pod bawarskim panowaniem. W tym też właśnie okresie (a dokładnie w 1271 roku) otrzymało prawa miejskie.
Spacerując po Kitzbühel polecam też podejść do Liebfrauenkirche, czyli do XIV wiecznego kościoła i znajdującej się obok niego wieży z XIII wieku.
Schwarzsee
Jeśli pogoda dopisuje, a Wy planujecie Kitzbühel latem, jesienią lub śnieżną zimą, to koniecznie wpadnijcie jeszcze nad Schwarzsee! To ulubione jezioro lokalsów, z którego roztaczają się też wspaniałe widoki na góry!
I to już wszystko co dla Was przygotowałam z Kitzbühel! Mam nadzieję jeszcze kiedyś wrócić w te rejony, bo nie ukrywam, że chciałabym zmierzyć się z legendarną Streif. Na pewno musiałabym się przygotować do zjazdu z tej trasy, ale skoro jest ona dostępna także dla amatorów, to chyba warto spróbować!
Pozostałe wpisy z naszej austriackiej wycieczki:
Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na Facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje! <3
Dziękuję, że jesteś! Twoja kawa pobudza mnie do działania i pomaga w prowadzeniu bloga! Moje teksty o podróżach po Niemczech to nierzadko jedyne wpisy po Polsku w Internecie. Jeśli chcesz poznać prawdziwe perełki i wspierać język polski w niemieckiej turystyce, to dobrze trafiłeś! Pomóż mi opisać Niemcy i świat po Polsku!
2 komentarze
Fajny klimacik tego miasteczka. Nie słyszałam wcześniej o nim, dzięki za podzielenie się tym niezwykłym miejscem. Pozdrówki 😀
Bardzo się cieszę i jak zawsze polecam na przyszłość 😍