Idealne na spontaniczny weekend!
Znów mamy weekend, piękną pogodę i brak pomysłu na zagospodarowanie czasu? Wydaje Ci się, że na wycieczkę już za późno? Nic bardziej mylnego! W Hesji jest cała miejsc i miasteczek, które idealnie nadają się na spontaniczny weekend! Nawet jeśli zaspałe/aś z przygotowaniem wyjazdu, to nic nie szkodzi! Mam pomysł na fajną, krótką wycieczkę, którą w zależności od chęci i czasu można rozbudować o kolejne miejsca w pobliżu Büdingen. Najpierw jednak oprowadzę Was po krótce po tym małym średniowiecznym miasteczku, które zyskało miano jednego z najpiękniejszych średniowiecznych miast w Hesji! Jesteście gotowi? W takim razie zapraszam Was na spacer po mieście, a następnie po listę miejsc, którymi można uzupełnić wyjazd!
Jak dojechać do Büdingen?
Büdingen oddalone jest ponad 50 km od Frankfurtu. My startowaliśmy z Bad Homburga i pomimo, że odległość niewielka, to ze względu na brak autostrady dojazd tutaj zajął nam prawie godzinę. Auto można zostawić na darmowym parkingu. Do wyboru są dwa zlokalizowane blisko miasta: Mühltorstraße lub znacznie większy Parkplatz, też przy tej samej ulicy tylko kawałek dalej.
Do Büdingen można dojechać pociągiem z Frankfurtu nad Menem. Przejazd trwa ponad godzinę i czeka nas przesiadka w Gelnhausen. Jeśli więc podróżujecie pociągiem, to warto wówczas zagospodarować sobie czas na obydwa miasta. Jak funkcjonują bilety regionalne? Możecie przeczytać o tym tutaj!
Büdingen – miasto z co najmniej tysiącletnią historią!
Jak przystało na średniowieczne miasto, historia Büdingen rozpoczyna się około 700 roku, kiedy to wybudowano pierwszy kościół św. Remigiusza. Prawie 150 lat później w kronice Wormackiej po raz pierwszy zostaje wspomniana nazwa miasta. Nie wiadomo jednak, o które Büdingen chodzi. Kolejnym wyznacznikiem jest rok ok. 1050 kiedy to kościół św. Remigiusza został odbudowany i powiększony do obecnego kształtu. Kolejne lata to okres stopniowego rozkwitu miasta.
Godnym uwagi jest tutaj przełom XV i XVI wieku, kiedy to hrabia von Ysenburg zleca budowę murów miejskich. Szczególnie imponująca jest część zachodnia wraz z symbolem miasta – Bramą Jerozolimską. Została tak nazwana w związku z powrotem syna hrabiego z pielgrzymki w trakcie budowy murów miejskich.

Brama Jerozolimska

Południowa część murów wraz z zabytkowym młynem
Bajki o książętach i księżniczkach wciąż aktualne!
Wraz z rozwojem miasta i nadawaniem mu coraz większej liczby przywilejów, w XII wieku powstał zamek. Zbudowano go na wodzie i należał do książęcej rodziny Ysenburg, która mieszka w zamku po dzień dzisiejszy! W zamku wyznaczono część muzealną, którą można zobaczyć z przewodnikiem. Ponadto, w obiekcie znajduje się hotel i restauracja. Dla wszystkich udostępniono natomiast dziedziniec zamku, do którego polecam zajrzeć podczas spacerowania po mieście.
Rynek Büdingen
Obecnie rynek jest największym placem w centrum Büdingen, choć nie zawsze tak było. Aż do wojny trzydziestoletniej istniała tu jeszcze tama, która podzieliła Büdingen na stare miasto i nowe miasto, które zostało zbudowane w połowie XIV wieku. Dopiero po zburzeniu tamy rynek nabrał dzisiejszych kształtów. Fontanna targowa z lwem i herbem pochodzi z początku XVIII wieku.
Domy z muru pruskiego
Büdingen nie znajduje się na szlaku muru pruskiego, ale nie znaczy to, że nie zobaczycie tu typowych dla regionu domów w kratkę! Podobnie jak w innych wiekowych miasteczkach jest ich tu całkiem sporo. Przybierają najróżniejsze kształty i kolory, tak że każdy z nich aż prosi się o obfotografowanie.
Marienkirche
Marienkirche, zwany także Liebfrauenkirche, to główny kościół Büdingen. Został zbudowany za panowania Heinricha von Isenburga w 1367 roku jako drewniana „Liebfrauenkapelle” na rynku miejskim. Był następcą znajdującego się poza miastem kościoła parafialnego św. Remigiusza. Marienkirche był często przedmiotem prac budowlanych na przestrzeni wieków, dzięki czemu dzisiejsza budowla prezentuje różnorodne style architektoniczne.
Gęsta zabudowa uniemożliwia zrobienie zdjęcia z bliska. Polecam więc fotografować świątynie w okolicach zamku. Nie udało nam się zrobić zdjęć wewnątrz kościoła, gdyż trafiliśmy na msze.

Marienkirche widziany z zamku

Zamek widziany spod Marienkirche 😉
Dom z kamienia – Steinerne Haus
Choć w mieście dominują głównie domy z muru pruskiego, to największą atrakcją wydaje się jednak dom z kamienia! 🙂 Kamienny dom znajduje się na końcu ulicy starego miasta. Został zbudowany około 1500 roku jako miejska rezydencja hrabiego Johanna zu Isenburga i jest znany jako najstarszy całkowicie zbudowany z kamienia budynek mieszkalny w Büdingen (chociaż Gasthaus zum Schwan, również wykonany z kamienia, jest starszy według oficjalnych dat). Obiekt znajduje się tuż za murami miasta, dlatego pełnił też prawdopodobnie funkcje obronne!
Muzeum Rzeźnika
Już sama nazwa placówki wywołuje ciarki, bo jednak człowiek nie zawsze chce oglądać takie rzeczy, a jednak władze miasta próbują zrobić z tego interes! Według informacji na stronie muzeum można się zapoznać z tradycyjnymi narzędziami rzeźniczymi i historyczną kuchnią kiełbasianą. Podczas wycieczki z przewodnikiem można zobaczyć ponad 350 eksponatów, z których niektóre mają ponad 200 lat…
Piszę o tym w ramach ciekawostki, bo oczywiście muzeum pozostaje nadal zamknięte, więc i tak nie ma możliwości zobaczyć jak to wszystko wygląda na chwilę obecną. Mimo to budzi we mnie jakąś niechęć. Zrobiłam jedno zdjęcie przez szybę wspomnianej kuchni kiełbasianej.

Za takim ładnym domkiem będącym fragmentem murów miejskich, kryje się wspomniane muzeum…

Kuchnia kiełbasiana
Zwiedzanie Büdingen powinno Wam zająć około 2-3 godzin. Ta krótsza wersja, to dla tych co zdecydują się na spacer po mieście wraz ze zdjęciami. Jeśli wciąż macie czas lub chęci na dalszą podróż, to mam dla Was kilka propozycji!
Co zobaczyć w okolicy? Może Burg Ronneburg?
Ciekawym uzupełnieniem wycieczki, może być wizyta na zamku Ronneburg! Jego właściciele to odnoga rodziny Ysenburg z Büdingen! Budowla widoczna jest już z daleka dzięki swojej lokalizacji na stromym, bazaltowym stożku. Otaczające zamek krajobrazy, to prawdziwa sielanka i nawet jeśli nie zamierzacie zwiedzać zamku – naprawdę warto tutaj przyjechać!
Pierwotnie założony w XIII wieku jako zamek należący do arcybiskupów Moguncji w celu zabezpieczenia terytorium. W 1476 roku przeszedł w ręce rodziny Ysenburg. Największy rozwój przypadł na XVI wiek, stąd też renesansowy charakter budowli. W czasie wojny trzydziestoletniej główny zamek spłonął, a kilka lat później został splądrowany. W następnych latach stracił funkcję fortyfikacji i rezydencji arystokratycznej i służył jako schronienie dla grup marginalizowanych społecznie.
Jego znaczenie jako pomnika uznano około 1900 roku. Dobrze zachowane średniowieczne i nowożytne budowle zamkowe sprawiły, że od tamtej pory jest to znane miejsce wycieczek w regionie.
Ze względu na panujące aktualnie obostrzenia, przed wyjazdem do zamku zalecam sprawdzić na oficjalnej stronie aktualne godziny otwarcia. Wejście do zamku kosztuje obecnie 7 euro. My nie zdecydowaliśmy się na wejście do środka, choć nie wykluczamy tej opcji w przyszłości!
P.S. Wokół zamku nie wolno latać dronem, ale przy głównej drodze jest wiele zatoczek i dużo zieleni, więc można tam bezpiecznie polatać i zrobić kilka zdjęć z odległości! 🙂
Co jeszcze warto zobaczyć?
Tak jak już wspomniałam ciekawym uzupełnieniem wyjazdu, może być Gelnhausen, o którym pisałam >>tutaj<<.
Warto też wspomnieć, że Büdingen znajduje się w regionie zwanym Wetterau! To całkiem „młody” okręg, który powstał raptem w latach 70-ych ubiegłego wieku. Skupia on przede wszystkim małe miejscowości i zacieśnia współpracę między nimi. Na oficjalnej stronie regionu możecie zobaczyć jak wiele miejsc jest w pobliżu do odkrycia! Sama się na nie szykuje. 🙂
I to już wszystko co dla Was przygotowałam! Mam nadzieję, że Wam się podobało!
Przy okazji koniecznie zajrzyjcie też do naszego najpopularniejszego wpisu z Hesji:
Jeżeli lubisz podróżować po Niemczech tak jak my i chcesz być z nami na bieżąco, albo może chcesz pochwalić się swoimi odkryciami w tym pięknym kraju, to zapraszamy do grupy: Podróże po Niemczech
Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na Facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje! <3
Dziękuję, że jesteś! Twoja kawa pobudza mnie do działania i pomaga w prowadzeniu bloga! Moje teksty o podróżach po Niemczech to nierzadko jedyne wpisy po Polsku w Internecie. Jeśli chcesz poznać prawdziwe perełki i wspierać język polski w niemieckiej turystyce, to dobrze trafiłeś! Pomóż mi opisać Niemcy i świat po Polsku!
2 komentarze
Karolino, Twój blog jest super i zdjęcia również. Miasteczka niemieckie są przepiękne i takie zadbane. Też się nimi zachwycam. Natomiast muszę Ci zwrócić uwagę na jedną istotną rzecz: wiele razy „domy w kratkę” nazywasz murem pruskim, ale tak naprawdę, to nie jest mur pruski, tylko szachulec. Mur pruski składa się z drewnianych belek i przestrzeni pomiędzy nimi, które wypełniają cegły, natomiast szachulec zamiast cegieł ma najczęściej glinę pokrytą wapnem i właśnie takie ściany dominują na zdjęciach przez Ciebie prezentowanych. Pozdrawiam serdecznie!
Cześć Marku! Bardzo dziękuję, miło mi 😊 Niestety, nie do końca się z Tobą zgodzę. Otóż masz rację w przytoczonych definicjach. Rzeczywiście część domków nazwana przeze mnie murem pruskim może być szachulcem, gdyż jeżeli dom jest otynkowany, to ciężko ocenić na pierwszy rzut oka, z którą formą mamy do czynienia. Jednak w Niemczech dominuje mur pruski, a dowodem na to jest Szlak Muru Pruskiego! (Fachwerkstrasse). Łączy on bardzo wiele miasteczek, w których można znaleźć tego typu zabudowę. Akurat Büdingen nie znajduje się na tym szlaku, więc możliwe, że jest tu szachulec. Jeśli tak, to podpowiedz jak rozpoznajesz która forma, bo chętnie się dowiem! 😊 , Jednak inne opisane przeze mnie miasteczka takie jak Gelnhausen, Bad Camberg itp są już na tym szlaku, stad tez mówię o nich mur pruski a nie szachulec, który w języku niemieckim brzmi inaczej. Szachulec jest dużo bardziej popularny w Alzacji. Pozdrawiam 😊