Afryka Podróże Praslin Seszele

Co warto zobaczyć na Praslin?

18 czerwca 2023

Tu zaczęła się nasza przygoda!

Zwiedzanie Seszeli rozpoczęliśmy od drugiej co do wielkości wyspy archipelagu – Praslin! Została tak nazwana na cześć francuskiego dyplomaty, choć wcześniej była ostoją piratów. Na Praslin poświeciliśmy tylko 3 dni i z perspektywy czasu wiem, że była to dobra decyzja. Z trzech wysp, które odwiedziliśmy Praslin najmniej nam się podobał, ale to nie znaczy, że był zły! Widzieliśmy tu wiele pięknych miejsc, tu rozpoczęła się nasza przygoda, ale nasze serca zostały gdzieś pomiędzy Mahe a La Digue. Mimo to, nie odradzam Wam Praslin, a wręcz zachęcam do zobaczenia tej wyspy! Jest tu naprawdę wiele ciekawych miejsc – po prostu dla mnie dwie pozostałe wyspy były ciekawsze. Tak więc co warto zobaczyć na Praslin? Dowiecie się z tego wpisu!

Jak się dostać na wyspę Praslin?

Są dwie możliwości:

  • Prom Cat Cocos – regularnie kursuje między wyspami, a ceny zaczynają się od 60€ na trasie Mahe-Praslin. Prom płynie ponad godzinę i w zależności od sezonu może bujać. W maju było bardzo spokojnie więc podczas powrotu z La Digue nie doświadczyliśmy żadnych dolegliwości. Na trasie Praslin-La Digue promy kosztują 14€, a rejs trwa 20 min. Polecam kupować bilety online z wyprzedzeniem, gdyż na statku jest tylko określona liczba miejsc i bilety się wyprzedają.
  • Lot liniami Air Seychelles – codziennie między Mahe a Praslinem odbywa się kilkanaście lotów obsługiwanych przez małe awionetki. Ceny zaczynają się od 120€, a lot trwa 20 min. W cenę wliczony jest od razu bagaż rejestrowany. Połączenia można wyszukać na przeglądarkach tj. Skyscanner itp. Ciekawe doświadczenie – to był mój pierwszy lot awionetką, więc nie dość, że cieszyłam się pięknymi widokami, to jeszcze byłam przerażona, że lecę tak małym samolocikiem.

Z lotniska przyjechaliśmy do hotelu taxówką za 500 SCR.

Gdzie spać na Praslin?

Nocowaliśmy w Villa Rafia w Baie Sainte Anne za 280€ za 3 noce ze śniadaniem. Bardzo przyjemny obiekt i dobra lokalizacja. Obiekt nie ma bezpośredniego dostępu do plaży, ale wystarczy przejść 10 minut na nogach i już jest się na najdłuższej plaży na wyspie – Cote D’Or. W pobliżu jest także dobrze zaopatrzony niewielki sklep spożywczy oraz najpopularniejszy Take Away – MA S.

Gdzie zjeść na Praslin?

Niestety kuchnia seszelska nie należy do najlepszych, a do tego ma nieadekwatny stosunek ceny do jakości. Jedzenie w restauracjach jest mega drogie i wcale nie musi być dobre. Ceny potrafią przekraczać 50€ za posiłek, ale są też miejsca gdzie można zjeść tanio i w zależności jak się trafi – całkiem smacznie. Dlatego większość budżetowych turystów stołuje się w Take Awayach, których na wyspie jest kilka. Na Praslin największą popularnością cieszy się MA S, w którym rzeczywiście można zjeść naprawdę pyszne rzeczy, ale raz trafił się nam taki słaby dzień, że aż nie wiedzieliśmy jak to skomentować. W związku z tym, że wyspa jest mała cały pobyt na Praslin stołowaliśmy się tylko w tym jednym miejscu, które naprawdę mogę Wam polecić. W Take Awayach można zjeść poniżej 10€.

Wynajem samochodu na Praslin

Na Praslin wynajęliśmy samochód w nowo powstałej wypożyczalni Praslin’s finest Car Hire. Za 2 dni zapłaciliśmy 100€ + 20€ za benzynę. Auta nie można zarezerwować przez stronę wypożyczalni – należy skontaktować się przez Whatsappa. My dostaliśmy nowiutką Kia Picanto. Po wyspie jeździ się dość ciężko gdyż drogi są bardzo wąskie, a zaraz obok są głębokie rowy lub ocean – bez żadnych barierek. Zdarzają się też bardzo strome podjazdy. Ulice nie mają też oświetlenia, więc naprawdę odradzam nocną jazdę.

Po wyspie kursują też autobusy, ale nie ma rozkładu jazdy. Można objechać więc wszystkie najważniejsze miejsca autobusem, ale na pewno zajmie to więcej czasu. Uwaga: podobno kierowcy autobusów nie wpuszczają osób z walizkami. Słyszałam, że z plecakiem jeszcze tak, ale nie jest to potwierdzone info.

Co warto zobaczyć na Praslin? Cote D’or

Zaczynamy od miejsca, do którego mieliśmy najbliżej czyli od plaży Cote D’or! To najdłuższa plaża na wyspie mająca aż 2 km długości. Przy niej także znajdują się słynne seszelskie głazy, choć tylko w nielicznych miejscach. W czasie przypływu plaża jest dość wąska, ale każdy znajdzie jakieś miejsce dla siebie. Nie polecam tylko rozkładać się zbyt blisko murka – jest tam sporo mrówek, a w krzakach gonią wielkie szczury. 😉

Zalecam też zachowanie szczególniej ostrożności w wodzie gdyż jest to ulubiona plaża płaszczek. Sama do nas jedna podpłynęła, a lokalsi nas ostrzegali, żeby przy wchodzeniu do wody patrzeć pod nogi. Wielokrotnie zdarzały się tutaj przypadki pokaleczenia ze względu na nadepnięcia. Wejście do wody jest bardzo łagodne, a w niewielkiej odległości od brzegu znajduje się wyspa z luksusowym hotelem.

Największą atrakcją plaży jest pochylona palma, która jest nawet oznaczona na Google Maps. Natomiast w pobliżu lokalu St. Pierre Beach Restaurant znajduje się huśtawka, na której też można zrobić wiele malowniczych zdjęć.

Co warto zobaczyć na Praslin? Anse Georgette!

Anse Georgette to plaża znajdująca się na północy wyspy, która zasłynęła z faktu, że trzeba robić na nią rezerwacje!

Przed plażą znajduje się pole golfowe i hotel, które oczywiście udostępnia trasę do plaży osobom z zewnątrz, ale teoretycznie trzeba zrobić dzień wcześniej. Dlaczego teoretycznie? Już tłumaczę.

No więc w Internecie znaleźliśmy kontakt do hotelu gdzie należy zrobić rezerwacje, ale okazało się, że jest to numer telefonu, który nie ma Whatsappa, więc trzeba po prostu zadzwonić. W związku z tym poprosiliśmy obsługę w naszym hotelu żeby nam zrobili rezerwacje. Niestety dostaliśmy termin, który nam kompletnie nie pasował, więc stwierdziliśmy, że pojedziemy i spróbujemy.

Po dotarciu do hotelowej bramy, zostawiliśmy auto na pobliskim parkingu. Przy wejściu była budka z dwoma eleganckimi panami, którzy jak usłyszeli, że my na plaże, to dali nam jakieś kartki do wypełnienia gdzie musieliśmy podać swoje dane i na tym się skończyło. Nikt nas nie pytał o żadną rezerwacje.

Z parkingu droga na plaże zajmuje ok. 20-30 min. Jest sporo górek, mniej lub bardziej stromych. Ogólnie w momentach niezacienionych nie było zbyt przyjemnie. Trochę daje w kość to przejście w upale.

Plaża Anse Georgetta nie jest tak długa jak Cote D’or, ale jest bardzo szeroka i jest na niej dużo cienia. Jej zwieńczeniem z dwóch stron są piękne głazy. Na plaży są dwa małe Beach Bary z piciem i owocami, także jeśli planujecie dłuższy plażing – zabierzcie jedzenie.

Wejście do wody jest dość strome – od razu robi się głęboko. Co ciekawe podczas naszego pobytu przy samiutkiej plaży na płyciźnie pływały aż 3 Baby Shark! Po raz pierwszy widziałam je tak z bliska. Nawet udało mi się zrobić jednemu zdjęcie. Nie są to groźne stworzenia, a przed ludźmi raczej uciekają.

Co warto zobaczyć na Praslin? Anse Lazio!

Anse Lazio to prawdopodobnie najpopularniejsza plaża na wyspie. Wszystko za sprawą przewodnika Lonely Planet, który okrzyknął ją najładniejszą na wyspie. Pojawiła się także w zestawieniu 50 najpiękniejszych plaż na świecie. Zasłynęła także z powodu dwóch śmiertelnych ataków rekina, które miały miejsce w 2011 roku. Kolejny atak miał miejsce w 2019 roku (ale nie mogę się doszukać, na której dokładnie plaży), co sugeruje, że rekiny wyjątkowo lubią Praslin.

Dlatego (choć wiadomo, że zdarza się to naprawdę bardzo rzadko, ale jednak) nie pływałam na Anse Lazio, ale przyjechałam tu na zachód słońca. Jest to świetne miejsce do podziwiania tego spektaklu.

Przy okazji można tu też zobaczyć z bliska Nietoperze Owocowe (Rudawki Wielkie, Latające Lisy), które zaliczane są do największych gatunków nietoperzy. Oczywiście, można je podpatrywać na większości wysp, ale w tym miejscu zasiadały dość nisko na drzewach, że można im było się na spokojnie przyjrzeć.

Przy okazji ostrzegam, że lokalsi już wyczuli zainteresowanie tymi zwierzakami i nierzadko bywają łapane i trzymane w klatkach, żeby turyści mogli je zobaczyć lub nakarmić za opłatą. Nie przyczyniajcie się do cierpienia tych biednych zwierząt i nie wybierajcie tego typu atrakcji! Pamiętajcie, że największą frajdą jest podziwianie zwierząt w ich naturalnym środowisku.

Co warto zobaczyć na Praslin? Park Narodowy Praslin Vallée de Mai

Jest to jeden z najmniejszych obszarów na świecie, który został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Znajduje się tutaj największy na Seszelach nienaruszony las endemicznej palmy coco de mer (Lodoicja Seszelska, Kokos morski). Już pod koniec XIX wieku generał Charles Gordon opisał to miejsce jako prawdziwy „Ogród Edenu”.

W Parku wyznaczono kilka ścieżek, których przejście zajmuje od 1 do 2h. Na oficjalnej stronie internetowej znajdziecie mapkę, godziny otwarcia, a także możliwość zakupienia biletów. Bilety polecam kupować online, gdyż wychodzą taniej niż na miejscu, a przy zakupie biletów do obydwu parków można zaoszczędzić nawet 150 SCR. Na ten moment wyglądają one następująco:

  • VALLEE DE MAI: 450 SCR, ONLINE 410 SCR
  • FOND FERDINAND: 300 SCR, ONLINE 270 SCR
  • COMBI TICKET: 600 SCR TYLKO ONLINE

Na terenie Vallee de Mai można też zobaczyć różne zwierzęta, w tym także gatunki inwazyjne, jak np. szczury. Dolina Mai jest  też domem dla trzech najrzadszych na świecie ptaków: seszelańskiego bulbula, owocowego gołębia i czarnej papugi. Ponadto można tu też spotkać gekony i kameleony, czy wyjątkowy gatunek seszelskiej żaby drzewnej.

Lodoicja Seszelska

Największą gwiazdą rezerwatu jest wspomniana już Lodoicja Seszelska, czyli palma kokosowa występująca wyłącznie na Praslin i Curieuse. Drzewa żyją przeciętnie 250-300 lat, a dojrzałość osiągają po 25-50 latach wzrostu. Nasiona powstają na okazach żeńskich tylko wtedy, gdy w ich bliskim sąsiedztwie znajdują się okazy męskie i dojrzewają przez 7 lat! Ich waga osiąga przeciętnie 5-10 kg, ale zdarzają się też mutacje dochodzące do 30 kg. W związku z tym spożywanie tych kokosów jest ściśle kontrolowane, tudzież praktycznie niemożliwe dla zwykłych śmiertelników. Populacja lodoicji seszelskiej jest zagrożona, dlatego też spożywanie nasion jest tak ograniczone/niemożliwe.

Można natomiast w ramach pamiątki zakupić oczyszczoną skorupę lodoicji seszelskiej. Niestety jest to bardzo droga pamiątka, której ceny wynoszą 6000-8000 SCR (400-530€). Kupując taką skorupkę otrzymuje się pieczątkę i specjalny dokument umożliwiający wywiezienie go z kraju. Nie wiem gdzie można kupić na Praslinie (być może właśnie w parku), ale na Mahe są w sklepach z pamiątkami.

Lodoicja Seszelska – Wyspa Curieuse

Co warto zobaczyć na Praslin? Fond Ferdinand

Mimo to, powiedziałabym że Vallee de Mai to miejsce dla pasjonatów, przyrodników itp. Gdybym miała wybrać tylko jedno miejsce, to bez wahania poleciłabym Fond Ferdinand. Tutaj także rośnie Lodoicja Seszelska, a dodatkowo ze szczytu wzniesienia, na który prowadzi 700 schodów roztacza się genialna panorama na okolice! To chyba najpiękniejszy punkt widokowy na wyspie. Dlatego też uważam, że miejsce jest ciekawsze, bo poza tym – w obydwu parkach zobaczycie to samo.

Do niedawna do Fond Ferdinand można było wejść tylko z przewodnikiem – o godz. 9:00 i 11:00. Niestety w ostatnim czasie sporo przewodników odeszło i teraz było tak, że przewodniczka spytała się kto chce iść z nią, a kto idzie sam. My zdecydowaliśmy się na wyjście z przewodniczką gdyż i tak było to w cenie biletu, a przy okazji dowiedzieliśmy się czegoś ciekawego nie tylko o Parku, ale i o życiu na Seszelach. Wycieczka zajmuje ok. 3 godzin (choć samo wyjście na szczyt to 45 min), gdyż w trakcie zwiedzania robimy postoje podczas których przewodniczka opowiada nam o parku i pokazuje różne drzewa itp. Można tu też zobaczyć drzewa, z których wytwarza się cynamon czy rosnącą wanilię.

Lodoicja Seszelska

Co niekoniecznie warto zobaczyć na Praslin? Pointe Cocos i Consolation!

Skoro dojechaliśmy do Fond Ferdinand, to grzechem byłoby nie zerknięcie choćby na chwile na Pointe Cocos i Consolation. To bardzo malutkie plaże na południu wyspy, ale nawet nie zostawiam z nich zdjęć bo szkoda mi miejsca na serwerze. Niestety, podczas naszego pobytu obydwa miejsca były bardzo mocno zanieczyszczone przez glony. Strasznie tu śmierdziało i choć może same plaże z wielkimi kamieniami wyglądały całkiem ładnie, to jednak przez glony nie dało się tutaj wytrzymać.

Wycieczka na wyspę Curieuse!

Podczas pobytu na wyspie zdecydowaliśmy się na wycieczkę na znajdującą się obok wyspę Curieuse. Skorzystaliśmy z usług Ziblo Boat Charter, a wyjazd dogadaliśmy przez Whatsapp’a – +248 2 595 171. 

Wycieczka na wyspę + BBQ + Snorkowanie przy wysepce St. Moritz kosztowało 85€ + 300 SCR za wejście na teren parku od osoby. Cena jest straszna, dlatego była to nasza jedyna tego typu wycieczka na inną wyspę. Zdecydowaliśmy się na nią, bo można tu zobaczyć dziko żyjące żółwie, a poza tym chciałam też zrealizować choć jeden wyjazd na snorkeling. 

Wycieczka wyglądała tak, że o 9 wyruszyliśmy z plaży i dotarliśmy na wyspę Curieuse po kilkunastu minutach płynięcia łódką. Kapitan zostawił nas przy Sanktuarium żółwi. Najpóźniej o 12 mieliśmy dotrzeć na plaże Anse St. Jose, na którą prowadził 45 minutowy szlak. My jednak zjawiliśmy się na niej znacznie wcześniej, gdyż przy żółwiach spędziliśmy ok. 40 minut. O 12 czekał na nas pyszny obiad – mięso lub rybka z grilla, do tego ryż, sałatki, a nawet ciasto i mnóstwo owoców (jeden z najlepszych obiadów na Seszelach). Do godziny 14 mieliśmy czas dla siebie, który spędziliśmy głównie na wspomnianej plaży. Wejście do wody było łagodne, a do tego nie było tam prawie w ogóle fal. Jest więc idealne miejsce dla osób nie umiejących pływać.

Ostatnim punktem programu był snorkeling przy bajecznej wysepce St. Pierre, na który poświeciliśmy około godziny. Nie widziałam tu nic nadzwyczajnego pod wodą, choć muszę przyznać, że było sporo pięknych kolorowych ryb, a także ciekawe podwodne formacje skalne. Jest to jednak miejsce dla osób dobrze umiejących pływać, gdyż woda ma tu ok. 4m (jak nie więcej głębokości).

Na koniec zdradzę Wam, że mieliśmy ogromne szczęście, bo tego dnia byliśmy jedynymi klientami Ziblo Boat Charter, więc cała łódka była do naszej dyspozycji, a kapitan za każdym razem nas pytał czy już chcemy płynąc czy jeszcze nie. Także o wszystkim mogliśmy decydować sami. Mega Wam polecam ich usługi! 

I to już wszystko!

I to już wszystko co dla Was przygotowałam z wyspy Praslin. Mam nadzieję, że ten wpis pomoże Wam w zorganizowaniu wymarzonych wakacji na tej wyspie – bo takie powinny być! 

Pozostałe wpisy z Seszeli

Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na Facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje!  <3

Dziękuję, że jesteś! Twoja kawa pobudza mnie do działania i pomaga w prowadzeniu bloga! Moje teksty o podróżach po Niemczech to nierzadko jedyne wpisy po Polsku w Internecie. Jeśli chcesz poznać prawdziwe perełki i wspierać język polski w niemieckiej turystyce, to dobrze trafiłeś! Pomóż mi opisać Niemcy i świat po Polsku!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

2 komentarze

  • Odpowiedz Magdalena Majchrzak 6 lipca 2023 at 13:03

    Wspaniały wyjazd 🙂

  • Zostaw komentarz