Najpiękniejsza?
La Digue, to czwarta co do wielkości wyspa Seszeli i prawdopodobnie też najpopularniejsza wśród tych trzech (Mahe, Praslin, La Digue) powszechnie dostępnych. Ma zaledwie 10 km2, ale mimo to nagromadziło się tu sporo pięknych miejsc! Podobnie jak w przypadku innych wysp została nazwana na cześć statku należącego do francuskiego przewodnika, który odwiedził wyspę w XVIII wieku. Ze względu na swoje niewielkie rozmiary na La Digue większość porusza się na rowerach lub pieszo, a samochody posiada kilka hoteli. Na stałe mieszka tu ok. 3 tysięcy osób, ale wraz z turystami na wyspie robi się gęsto. Na szczęście plaż jest tyle, że rozkłada się to na tyle równomiernie, iż ani razu nie odczuliśmy tłoku. A co warto zobaczyć na La Digue w takim razie? Opowiem Wam w tym wpisie!
Jak się dostać na La Digue?
Prom Cat Cocos – regularnie kursuje między wyspami, a ceny zaczynają się od 72€ na trasie Mahe-La Digue. Prom płynie ok 1:45h i w zależności od sezonu może bujać. W maju było bardzo spokojnie więc podczas powrotu z La Digue nie doświadczyliśmy żadnych dolegliwości. Na trasie Praslin-La Digue promy kosztują 14€, a rejs trwa 20 min. Polecam kupować bilety online z wyprzedzeniem, gdyż na statku jest tylko określona liczba miejsc i bilety się wyprzedają.
Gdzie spać na La Digue?
Na La Digue nocowaliśmy w Lucy’s Guesthouse. Bardzo przyjemny i zadbany obiekt, z dużym pokojem i świetnie wyposażoną kuchnią. Za 5 noclegów zapłaciliśmy za naszą dwójkę – 540€.
Wynajem rowerów na La Digue
Nie wiem ile jest wypożyczalni rowerów na La Digue, ale na pewno dla każdego starczy. Przed wynajęciem roweru polecam bardzo dokładnie sprawdzić opinie, bo jednak sporo z nich ma kiepskie opinie i wypożycza rozpadające się graty.
My skorzystaliśmy z usług Aria’s Rental Store (Whatsapp +248 2 719 779), w której dostaliśmy porządne rowery górskie za 10€ za dzień (czyli 50€ za cały pobyt od osoby). Minusem tych rowerów był brak koszyka, więc jeśli jest to dla Was coś nie do przejścia, to musicie znaleźć inną wypożyczalnie. Jeśli jednak Wam to odpowiada, to skontaktujcie się z wypożyczalnią przez Whatsapp.
Jazda po La Digue jest całkiem przyjemna, choć na wyspie jest kilka podjazdów i można się trochę zmęczyć. Przede wszystkim zawsze można zostawić rower i jest naprawdę niewielka szansa żeby coś się z nim stało. My zawsze spisaliśmy nasze rowery ze sobą i tak zostawialiśmy. Ostrożności jednak nigdy za wiele, bo w Internecie można przeczytać, że jednak kradzieże się zdarzają.
Gdzie zjeść na La Digue?
Zacznijmy może od tego, że tuż obok naszego hotelu był duży supermarket, bardzo dobrze wyposażony, w którym kupowaliśmy produkty na śniadanie i kolacje. Tak, te dwa posiłki robiliśmy we własnym zakresie w Guest Housie.
Obiady jadaliśmy w 2 polecanych Take-Awayach: w Gali i Rey Josh. Ciężko mi powiedzieć, który z nich był lepszy – naszym skromnym zdaniem oba były na tym samym poziomie. Serwują one zarówno bardziej lokalne jedzenie (czyli różnego rodzaju curry), ale mają też (nieco droższe) europejskie/amerykańskie dania tj. pizza, spaghetti, burgery, tosty itp. Ja nawet raz się odważyłam i zamówiłam spaghetti w Gali. Wiadomo – z włoskim daniem niewiele miało to wspólnego, ale ogólnie było zjadliwe i można zamówić jak już Wam się przeje curry. Poza tym nie nastawiajcie się na jakieś wykwintne dania. Będzie raczej prosto, ale tez smacznie. Wszystko zależy od dnia jak się trafi i co akurat ugotują. Mi curry z owocami morza bardzo smakowało i zawsze brałam jak było!
Polecam też Glorious Bakery & Snacks, w której można kupić ciasta, ale też pieczywo i słone przekąski – idealne na plaże!
Co warto zobaczyć na La Digue? Anse Severe!
Anse Severe to obok Anse Source D’Argent moja ulubiona plaża na La Digue! To chyba najdłuższa plaża na wyspie, dość szeroka i z dużą ilością cienia. Przy plaży znajdują się Beach Bary, a także mieszkają tu dwa wielkie żółwie lądowe.
Tuż przy brzegu znajdują się pozostałości rafy, więc w trakcie odpływu najlepiej wejść na głębszą wodę właśnie przy tych kamieniach. W trakcie przypływu gdy wody jest więcej jest dużo łatwiej. Jeśli przy Anse Severe nie ma fal, to polecam wypłynąć do końca skał – jest tu całkiem sporo podwodnego życia. Można nawet spotkać żółwie morskie, choć ja akurat tutaj tego szczęścia nie miałam. Była natomiast płaszczka i cała ławica ryb!
Co warto zobaczyć na La Digue? Anse Patates!
Jeśli pojedziecie dalej na północ, to następną plażą będzie Anse Patates. To mała, kameralna plaża z palmami i głazami, w trakcie przypływu prawie całkowicie zalana. Warto tu zajrzeć, choćby dla samych zdjęć!
Gdybyście chcieli pojechać jeszcze dalej, to jeszcze przez chwile będziecie mieć drogę, aż dojedziecie do Anse Fourmis. Plaże po tej stronie wyspy są małe, a fale uniemożliwiają tu pływanie. Także można podjechać, zobaczyć, ale nie nastawiajcie się na zbyt wiele.
Co warto zobaczyć na La Digue? Anse Source D’Argent!
Anse Source D’Argent to prawdopodobnie najpopularniejsza plaża na całych Seszelach! Uznawana jest z najpiękniejszą na świecie, a w ostatnim zestawieniu 50 najpiękniejszych plaż na świecie zajęła 2 miejsce! Wszystko za sprawą piętrzących się majestatycznie klifów, które tworzą nieziemski krajobraz!
Wejście na plaże jest płatne 100 SCR, gdyż żeby się tutaj dostać należy przejść przez teren prywatnej plantacji. Na jej terenie znajduje się też sporo żółwi lądowych, dla których obsługa codziennie przygotowuje posiłki i zostawia je turystom. Tak więc można nakarmić te cudowne stworzenia!
Na plaże polecam przyjść rano, gdyż w trakcie odpływu jest tutaj sporych rozmiarów laguna. Tuż przy brzegu pływają spore ryby – Plataksy Pospolite. Można je nawet dotknąć, gdyż nie boją się ludzi, a wręcz czekają aż ktoś rzuci im jakieś jedzenie. Wiem, że brzmi to bardzo niewinnie, ale nie powinno się dokarmiać ryb. Takie praktyki mogą też zwabić niebezpiecznie drapieżniki.
Po południu przychodzi przypływ i wówczas ocean potrafi być bardzo niespokojny. My na Anse Source byliśmy dwa razy i w trakcie tych dwóch pobytów, popołudniu już nie dało się pływać. Fale były zbyt duże i niebezpieczne, dlatego polecam przyjść rano jeśli planujecie skorzystać z kąpieli.
Crystal Water Kayaks
Na Anse Sorcue D’Argent znajduje się jeszcze jedna atrakcja, którą Wam polecam, czyli pływanie w przeźroczystym kajaku! Dzięki niemu możecie podziwiać dno, choć wiadomo – do snorkelingu się nie umywa!
Ponad 3 godzinna wycieczka kosztuje 40€, a ze względu na duże zainteresowanie polecam zarezerwować sobie wycieczkę trochę wcześniej przez Whatsapp – +248 2 800 877.
W trakcie wycieczki popłyniecie na plaże Robinson Crusoe, na której nagrywano ów film z 1954 roku. Nie obawiajcie się – jeśli w trakcie kajakowania się zmęczycie, w każdej chwili możecie podpiąć się do łódki, która będzie Was holować. Na plaży przewodnicy pokażą Wam także jak rozbić kokosa bez narzędzi, a następnie zabiorą na krótki trekking na pobliskie plaże.
Słuchajcie co nam się przytrafiło,,,
Powrót odbywa się już na łódkach, gdyż fale są zbyt niebezpieczne. My przekonaliśmy się też niestety, że nawet na tych łódkach nie do końca jest bezpiecznie. Otóż wyobraźcie sobie, że w trakcie powrotu wsadzili nas na ponton wraz z 4 innymi osobami i sternikiem. Wszystko szło gładko, aż tu nagle, na wysokości skał silnik padł… Nie dało się go uruchomić, a kiedy sternik zaczął powtarzać tylko bez paniki, to wiedzieliśmy, że wesoło nie było. Nie było, bo uderzały w nas wysokie fale i to, że nikt nie wypadł z tego pontonu to naprawdę ogromne szczęście. Ja, co prawda spadłam, ale na szczęście do środka. Fale dość mocno zalewały nam ponton i kiedy już mieliśmy tonąc, podpłynęła do nas druga łódka, która płynęła po kolejną grupę osób. Wzięli nas na linę holowniczą, ale po chwili lina pękła. W związku z tym musieliśmy na tym rozbujanym oceanie skakać z pontonu do łódki, która nas już bezpiecznie dowiozła do brzegu. Wesoło nie było, bo o ile ja umiem pływać, to niestety Darek nie i ta historia nie musiała się tak skończyć…
Co warto zobaczyć na La Digue? Grand Anse!
Przenosimy się teraz na południowo-wschodnią stronę wyspy. Na Grand Anse dojedziemy rowerem, ale uwaga, uwaga – będzie pod górkę i na pewno trochę się zmęczycie!
Grand Anse to przepiękna, szeroka i piaszczysta plaża zwieńczona na obydwu końcach głazami. Pływanie tutaj jest raczej niemożliwe ze względu na silne prądy i wysokie fale. Mimo to nie brakuje chętnych do skakania na falach, ale trzeba być bardzo ostrożnym!
Co warto zobaczyć na La Digue? Petite Anse!
Nie zatrzymujemy się jednak na Grand Anse, gdyż naszym celem jest Anse Cocos Beach. Po drodze mijamy jeszcze jedną plaże – Petite Anse. Nie wiem czy rzeczywiście jest ona taka Petite, bo rozmiarem wcale się nie umywa do Grand Anse! Tutaj także nie da się pływać ze względu na bardzo dużo fale.
Co warto zobaczyć na La Digue? Anse Cocos Beach!
Po niecałej godzinie marszu docieramy w końcu na Anse Cocos Beach. Trasa dała nam trochę w kość ze względu na liczne wejścia i zejścia, a wysoka temperatura tylko pogłębiła uczucia zmęczenia. Na szczęście czekała na nas nagroda – przepiękna plaża z basenem naturalnym! W przeciwieństwie do pierwszych dwóch plaż, tutaj można się względnie bezpiecznie wykąpać. Pierwszym miejscem jest wejście do wody tuż przy samych skałach, gdzie fale są niewielkie, a drugim jest naturalny basen po drugiej stronie plaży! Jest tutaj także Beach bar, w którym możecie się napić świeżych soków z wyciskanych owoców.
Naturalny basen to nic innego jak skrawek wody wydarty oceanowi i zabudowany skałami ze wszystkich stron. Dzięki temu nie tworzyły się tutaj fale, gdyż miały naturalną ochronę. Fajne miejsce, ale na jeśli ktoś ma w planach snorkeling to nie zobaczy tu za wiele. No nie licząc wyjątkowo dużej ilości krabów!
Co niekoniecznie warto zobaczyć na La Digue? Anse Marron!
Przez chwilę rozważaliśmy jeszcze trekking na Anse Marron, ale ostatecznie zrezygnowaliśmy. W przeciwieństwie do Anse Cocos wycieczki na plaże często odbywają się z przewodnikiem gdyż ścieżka nie zawsze jest jasna i widoczna. Przekonało się o tym wielu turystów, którzy zabłądzili, a ostatecznie dołączali do grup na szlaku. Jednego turystę szukało nawet wojsko, który utknął gdzieś między skałami.
No i może zdecydowalibyśmy się na ten kilkugodzinny trekking, ale gdy usłyszeliśmy, że trzeba zapłacić za to przewodnikowi 40€, to zrezygnowaliśmy. Rozmawialiśmy natomiast z Polakami, którzy byli na wycieczce i stwierdzili, że nie było to nic nadzwyczajnego. Jeśli macie jednak zamiar iść, to wówczas wpiszcie Anse Marron Guided Tour w Google i powinniście znaleźć namiary na wycieczki/przewodników!
Co warto zobaczyć na La Digue? Belle Vue!
Jak już wspomniałam, podczas pobytu na Seszelach żywiliśmy się głównie w Take Awayach, ale raz postanowiliśmy się wybrać do restauracji żeby sprawdzić jaka jest różnica! W ten sposób wybór padł na Belle Vue – restauracje znajdującą się tuż przy wejściu na szlak na najwyższy szczyt La Digue. Idealne miejsce dla zmęczonych wędrowców!
My jednak wpadliśmy tutaj na zachód słońca i wieczorną kolacje, którą organizuje restauracja każdego dnia za 600SCR (40€) od osoby. Cena obejmuje transfer z hotelu do restauracji oraz kreolską kolacje bez napojów. Kolacje rezerwowaliśmy przez Whatsapp +248 2 611 944, choć ostrzegam – kontakt nie jest łatwy, bo miejsce cieszy się dużym powodzeniem, więc mogą Wam odpisywać z opoznieniem.
Po przyjeździe do restauracji mamy czas na podziwianie przepięknych widoków i zachodzącego słońca. Świetny klimat, a widoki urozmaicają przelatujące nietoperze owocowe!
W ramach kreolskiej kuchni dostajemy rybę, sałatki, pałki z kurczaka, duszone warzywa, ryż, a także deser. Jedzenia jest pod dostatkiem, a przy tym jest naprawdę smacznie. Fajne doświadczenie i ciekawa odmiana od Take Awayow!
I to już wszystko!
Tak, to już wszystko co dla Was przygotowałam z La Digue! Mam nadzieję, że moje doświadczenia pomogą Wam zaplanować udany pobyt na wyspie!
Pozostałe wpisy z Seszeli
- Co warto zobaczyć na Seszelach? Kosztorys + inne informacje
- Co warto zobaczyć na Praslin
- Co warto zobaczyć na Mahe
- Nurkowanie na Mahe
Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na Facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje! <3
Dziękuję, że jesteś! Twoja kawa pobudza mnie do działania i pomaga w prowadzeniu bloga! Moje teksty o podróżach po Niemczech to nierzadko jedyne wpisy po Polsku w Internecie. Jeśli chcesz poznać prawdziwe perełki i wspierać język polski w niemieckiej turystyce, to dobrze trafiłeś! Pomóż mi opisać Niemcy i świat po Polsku!
6 komentarzy
Miejsce marzenie! Mam nadzieję, że spełnię je w przyszłym roku. Cieszę się, że Twój wyjazd taki udany.
Trzymam kciuki! Jak się uda, to będziesz zachwycona. Mówię Ci 😍
Chce na takie kajaki! A ten żółw, co za grzmot :O
Ja tez chce znow isc! Jak tylko bedzie okazja – lece! 🙂
Pięknie 🙂 A lot dokąd ma być i za ile mniej więcej można znaleźć ?
Hej! Loty na Mahe, można już za 500€ na promce upolować 😉