Ma to sens?
Kiedy ogłoszono lockdown moją pierwszą myślą było: pojadę jeszcze w tym roku do Grecji? Wiem, płytkie i jakże egoistyczne podejście do tematu w tych niepewnych czasach, ale na swoje usprawiedliwienie powiem tyle: JESTEM OPTYMISTKĄ! Kiedy otworzyli granice byłam bliska euforii, że uda nam się polecieć! Niestety, nie mogło to nadejść wcześniej niż we wrześniu, a że sytuacja jest w tym roku wybitnie niepewna, to cały czas siedziałam jak na szpilkach. Tak naprawdę w każdej chwili może się wydarzyć coś niespodziewanego, a im bliżej jesieni tym więcej niepokoju. Wstrzymaliśmy się więc z zakupem wycieczki, aż do ostatniej chwili. Z jednej strony nie chcieliśmy utopić naszych pieniążków w jakimś biurze podróży, z drugiej liczyliśmy na sensownego lasta. Z miejsc, które cenowo były dla nas atrakcyjne i jeszcze w nich nie byliśmy została Grecja Kontynentalna, Kos i Rodos. Jak już wiecie po tytule, wybór padł na tę ostatnią – Wrzesień na Rodos!. Grecja kontynentalna była tańsza, ale wprowadzono w niektórych miejscach obowiązek noszenia maseczek, co skutecznie nas zniechęciło. Na Rodos takich obostrzeń nie było. Mimo to, z naszego wyjazdu ucieszyliśmy się dopiero jak już wysiedliśmy z samolotu w miejscu docelowym. Mało to ostatnio było niedoszłych podróży z powodu Koronawirusa żeby do końca mieć takie czarne myśli? Cóż, jeśli śledzicie portale informacyjne to na pewno słyszeliście o zawracanych samolotach z pasa startowego bo jeden z pasażerów miał wynik pozytywny…
Wrzesień na Rodos – ile to kosztuje?
Na Rodos pojechaliśmy w terminie 04.09-11.09.2020. Wycieczkę kupiliśmy dokładnie na tydzień przed wyjazdem. Początkowo planowaliśmy jechać 31.08 i kiedy już podjęliśmy decyzje o wyjeździe (na cztery dni przed tą datą) okazało się, że wszystkie oferty zostały wyprzedane! Szok! Jeszcze nigdy nam się tak nie zdarzyło… W ten sposób zostaliśmy zmuszeni do kupienia wycieczki z wylotem w piątek (04.09). Kupiliśmy najtańszą wycieczkę na Rodos jaką udało nam się znaleźć u pośrednika wakacje.pl. Była to oferta biura podróży Coral/Wezyr z wylotem z Warszawy, z ubezpieczeniem i opcją HB w 3* Hotelu Lito w miejscowości Ixia za 1652 zł. Za 200 zł można było dokupić opcję All Inclusive, z której nie skorzystaliśmy. W hotelu musieliśmy jeszcze uiścić tzw. podatek klimatyczny w wysokości 10,5 euro.
Wrzesień na Rodos – co trzeba zrobić przed wyjazdem?
Jeśli podróżujecie z Polski, to tak naprawdę niewiele się zmieniło. Trzeba tylko wypełnić dodatkowy formularz PLF – Passenger Locator Form, w którym podajemy dane kontaktowe oraz miejsce naszego pobytu. Nic strasznego, zwykły formularz bez którego można zapłacić karę na miejscu w wysokości 500 euro lub nawet nie zostać wpuszczonym do samolotu! Po wypełnieniu formularza dostaniemy kod na dzień przed wylotem (ok. godz. 23), który należy wydrukować bądź zapisać w telefonie. W Internecie można przeczytać wiele teorii na temat tego jakie numery idą po przylocie na test, a jakie nie. W rzeczywistości ostatnimi czasy jest to już chyba loteria. My mieliśmy z przodu „7” i poszliśmy na test, w którym zrobili nam wymazy z gardeł. Wyniki powinny być w przeciągu 24 godzin, ale w praktyce mogą przyjść do 4 dni. Chociaż zaraz, lepiej żeby nie przychodziły, bo jak jesteś negatywny, to nikt się z Tobą nie kontaktuje. A co w przypadku pozytywnego testu? Nie chce siać paniki, ale jak koniecznie chcecie wiedzieć co się wtedy dzieje, to poszukajcie w necie. Wiem, że to ryzyk-fizyk, ale my wyszliśmy z założenia, że skoro lecimy zdrowi, bez żadnych objawów, to jak jest szansa, że jesteśmy pozytywnymi bezobjawowcami? 🙂 No właśnie! Pamiętajcie tylko, żeby przed wyjazdem dokładnie sprawdzić jakie dokumenty należy mieć ze sobą i inne zaświadczenia. A gdzie sprawdzić? Na stronie MSZ w zakładce Grecja.
Wrzesień na Rodos – transfery, lot – czy coś się zmieniło?
Szczerze, to nie dużo! Na szczęście… Chociaż podróżowanie cały dzień w maseczce nie jest naszym ulubionym zajęciem. Do rzeczy! Na lotnisko dojeżdżamy SKM. Widać, że pandemia szaleje, bo jeszcze tak pustego pociągu i lotniska nie widzieliśmy. Przed wejściem do hali pokazujemy karty pokładowe, a w między czasie kamerki mierzą nam temperatury. Wynika z tego, że gości nie wpuszczają. Cały ten czas, łącznie z lotem biegamy w maseczce. Po przylocie na Rodos, dopóki nie odstawią nas do hotelu też musimy być w maseczce. Na szczęście tutaj maseczki obowiązują tylko w sklepach i środkach transportu, choć jednego nie byłam w stanie zrozumieć. STATKI! Górny pokład, teren otwarty, możliwość zachowania odstępu, a i tak kazali nosić maseczki… No koszmar.
P.S. Nie, nie, nie płynęliśmy statkiem do hotelu. To już tak wybiegłam w przyszłość, jak popłynęliśmy na sąsiednie wyspy! 😀
Wrzesień na Rodos – Hotel Lito – jak zabezpieczył się przed wirusem? Czy polecamy ogólnie ten obiekt?
Trzy gwiazdki w Grecji nie zawsze dobrze się kojarzą, ale tym razem wyszło naprawdę spoko! Hotel został odnowiony w 2018 roku i to naprawdę widać, bo wszystko jest jeszcze czyste i takie świeże. Być może to też kwestia Koronawirusa, który wymaga od właścicieli hotelu utrzymania jeszcze większego rygoru. A z widocznych różnic to oszklona recepcja, ograniczenia w podróżowaniu windą (max 2 osoby lub cała rodzinka) i masa dozowników z płynami dezynfekcyjnymi. Zmieniło się też wydawanie posiłków. Nadal jest szwedzki stół, ale widać, że wybór jest okrojony i żywność nakłada personel. Nie wiem czy to takie super rozwiązanie, bo w niektórych hotelach ludzie skarżyli się na 40 minutowe kolejki!!!! U nas takich jaj nie było, ale wynikało to też z niepełnego obłożenia hotelu i stosunkowo długiego czasu wydawania posiłków.
Wracając do oceny samego obiektu, to tak jak wspomniałam – jak na te greckie 3 gwiazdki nie było źle. Pokój był duży i czysty, bez żadnych wad, a to naprawdę nam do szczęścia wystarczy. Byliśmy na ostatnim, 4 piętrze, z którego roztaczał się przepiękny widok na morze i zachodzące słońce. Każdego wieczoru mogliśmy oglądać jak słońce zanurza się w morzu!
Plaża i okolica
W hotelu był też niewielkich rozmiarów basen, z którego skorzystaliśmy tylko raz. Częściej można było nas spotkać na plaży. Hotel miał własne leżaki i parasole (fajnie, że nie trzeba było dopłacać), co w te upalne dni było sporym plusem. Plaża była na wyciągnięcie ręki, a dokładnie 20 metrów od hotelu. Jedyne co, to trzeba było przejść przez ruchliwą ulicę, ale jak widzicie – żyjemy! 🙂
Niestety plaże na zachodniej części wyspy są kamieniste, co za każdym razem powodowało u nas grymas bólu na twarzy. Nie mieliśmy butów do wody, a w wodzie nie było lepiej. Wszędzie masa kamioków, a woda i tak nie była przez to czystsza. Jednak to też wina wiatru, który mocno burzy zachodnią część wybrzeża. Fale momentami były naprawdę wysokie więc nie jest to najlepsze miejsce dla rodzin z dziećmi. Jeśli zależy Wam na piaszczystej plaży i gładkiej tafli morza, to szukajcie okazji po drugiej stronie wyspy (Kalithea, Faliraki, Lindos itp.)
Ixia położona jest zaledwie 3,5 km. od Rodos, więc tak zgadliście – jest to teren dość dobrze zagospodarowany. W pobliżu znajdziecie wszystko czego dusza zapragnie – wypożyczalnie (zarówno aut jak i sprzętu wodnego), sklepy, biura podróży, przystanek autobusowy, restauracje, itd.
Wrzesień na Rodos – pogoda
Jeszcze nigdy nie byliśmy tak wcześnie w Grecji! Do tej pory odwiedzaliśmy ten kraj w drugiej połowie września, na początku października, w grudniu, a jeszcze na Cyprze (taka niedoszła Grecja 😉 ) byliśmy na przełomie grudnia i stycznia! Rodos to jedna z tych wysp, która najdłużej pozostaje ciepła, tak więc możecie się domyślać jak bardzo było nam gorąco na początku września! Tak, początek września na Rodos to pełnia lata z temperaturami powyżej 30 stopni i wodą 28 stopni. Momentami wręcz upał nie do zniesienia, ale zachodnie wybrzeże ratuje jeszcze przyjemny powiew wiatru. Nie sprawdzaliśmy pogody podczas wyjazdu – codziennie było tak samo. Jak mi nie wierzycie, to tutaj jeszcze możecie sprawdzić średnie roczne temperatury.
Wrzesień na Rodos – wynajem samochodu
Jak zwiedzać Rodos? Jeśli chcecie zrobić to na własną rękę, to warto wynająć samochód. Owszem, autobusy kursują i to nawet całkiem sprawnie! Jak na wyspę, to Rodos ma naprawdę całkiem niezłą komunikacje, a do tego też naprawdę dobre drogi. Na tym się jednak plusy kończą, bo te autobusy wcale aż tak często nie kursują. Dlatego warto wynająć auto! Minimum jeden dzień, optymalnie dwa. My wynajęliśmy auto w naszym hotelu, które miało najlepsze warunki w okolicy. Za auto klasy A z ubezpieczeniem niepełnym (czyli tzw. oszukanym, bo do 100 euro pokrywało się szkody samemu) zapłaciliśmy 30 euro za dzień. Podejrzewam, że można znaleźć jeszcze taniej, ale my w pobliżu nie znaleźliśmy lepszej oferty. Auto mieliśmy dwa razy (w pon. i czw.). Za pierwszym razem dostaliśmy Suzuki Swift, a za drugim razem Fiata Pandę. Bez szału, ale najważniejsze, że bezproblemowo. Przejechaliśmy około 350 km (w tym raz okrążyliśmy wyspę), co kosztowało nas 40 euro. Przeciętne ceny paliwa wahały się w granicach 1.53 euro za litr. Najtańsze jakie widzieliśmy to 1.50, a najdroższe to 1.59. Warto zapamiętać, żeby nie przepłacać! 🙂
Wrzesień na Rodos – ceny w tawernach
Po powrocie często nas pytacie ile kosztuje jedzenie w tawernach. Przeliczając na złotówki tanio nie jest, ale jakoś żyć trzeba. Jeśli wybieracie się do typowej restauracji, to musicie liczyć się z takimi cenami:
- Sałatka z fetą – 5-6 euro
- Souvlaki – 8-10 euro
- Owoce Morza od 10 do 40 euro (najdroższe są kraby)
- Drinki 4-7 euro
- Napoje – 2-3 euro
- Świeże soki 3-4 euro
- Piwo 3-4 euro
Podane ceny to kwoty, z którymi spotykaliśmy się najczęściej. Jasne, można to zrobić taniej jedząc w barach! Np. w Rodos stołowaliśmy się w barze, w którym za dwie porcje souvlaków, dwie porcje frytek i dwa napoje zapłaciliśmy 13 euro! 🙂
No dobrze, to już wszystko co dla Was przygotowaliśmy! Mam nadzieję, że ten wpis odpowiedział na wiele Waszych rozterek i wątpliwości, a jeśli nadal czujecie potrzebę poszerzenia wiedzy, to dajcie nam znać w komentarzu! 🙂
Zobaczcie też pozostałe wpisy z tej wycieczki:
Dołączcie też do naszej grupy: Najpiękniejsze Plaże – Polska, Europa, Świat!
Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na Facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje!
Dziękuję, że jesteś! Twoja kawa pobudza mnie do działania i pomaga w prowadzeniu bloga! Moje teksty o podróżach po Niemczech to nierzadko jedyne wpisy po Polsku w Internecie. Jeśli chcesz poznać prawdziwe perełki i wspierać język polski w niemieckiej turystyce, to dobrze trafiłeś! Pomóż mi opisać Niemcy i świat po Polsku!
4 komentarze
Bardzo przydatne info!
Dzięki Edytka ❤️
My wybieramy się pod koniec września w tym roku (już nie mogę się doczekać!) ale dobrze wiedzieć, że jednak warto wypożyczyć autko – myślę, że z moją chorobą lokomocyjną podróżowanie lokalnymi autobusami zakończyłoby się jednym wielkim dramatem 😀
Czy mieliście problem ze znalezieniem parkingów? Są płatne?
Hej Adrianna! Super, pozdrów od nas Rodos! Nie, nie było problemów z parkowaniem. Parkingi były bezpłatne, ale przyznaje – w stolicy wyspy nie byliśmy samochodem, więc tam może się zdarzyć, że zapłacicie 😉