Bawaria Europa Niemcy Podróże

Landshut – na weselu u Jadwigi Jagiellonki!

14 kwietnia 2021

Każdy powód do świętowania jest dobry!

Tegoroczne święta Wielkanocne po raz pierwszy spędziliśmy w Niemczech. Postanowiliśmy jednak, że będą to aktywne święta, ale oczywiście w umiarkowanym stopniu! Po długim śniadaniu wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy na północny zachód. Naszym celem było Landshut, oddalone ok. 70 km od Monachium. Zaintrygował nas fakt, że miasto jest związane z Polską, dzięki pewnemu wydarzeniu, które miało miejsce niemal 600 lat temu! W 1475 roku książę Jerzy Bogaty poślubił Jadwigę Jagiellonkę, córkę Kazimierza Jagiellończyka. Na pamiątkę tego wydarzenia odbywa się od 1903 roku tzw. Wesele w Landshut (niem. Landshuter Hochzeit), początkowo organizowane co roku, po II wojnie światowej co cztery lata. Impreza odbywa się latem, ale nie tylko dla niej warto tu przyjechać! Landshut to przepiękne miasto, które nas bardzo pozytywnie zaskoczyło! Ciężko uwierzyć, że jest tak mało popularne wśród turystów!

Jak dostać się do Landshut?

Do Landshut można dojechać Deutsche Bahnem. Przejazd z Monachium trwa ok. 50 minut. W tym celu polecam kupić bilet regionalny (Bayern Ticket). Jak funkcjonują bilety regionalne? Możecie przeczytać tutaj.

Jeśli planujecie wybrać się samochodem, to w Neustadt możecie zaparkować samochód. Jednak tutaj parking jest płatny, więc jeśli chcecie oszczędzić, to trzeba będzie rozejrzeć się za innym miejscem. 

Dawna stolica Bawarii!

W 2004 Landshut świętowało 800-lecie powstania. Najnowsze badania wskazują jednak, że miasto może być znacznie starsze. Pierwsze wzmianki o mieście pojawiają się już ok 1150 roku, ale badania archeologiczne sugerują, że Landshut mógł istnieć już w X wieku. 

Kroniki podają, że książę z bawarskiego rodu Wittelsbachów postanowił założyć miasto Landshut w 1204 roku. Osada była pierwszym dużym miastem założonym przez Ludwiga des Kelheimera w Dolnej Bawarii. W ten sposób Landshut zostało siedzibą rodu Wittelsbachów i tym samym stolicą Bawarii. Ten stan rzeczy utrzymywał się do 1253 roku, gdyż później władza została podzielona między synów i kolejne zjednoczenie miało miejsce dopiero w XIV wieku, ale już z siedzibą w Monachium. 

Z polskiego punktu widzenia najciekawsze wydarzenie miało miejsce jednak w 1475 roku kiedy to córka  Kazimierza Jagiellończyka, Jadwiga, wyszła za mąż za tutejszego księcia – Jerzego Bogatego. Co ciekawe, ślub odbył się w dniu przyjazdu Jadwigi, w kościele św. Marcina. Następnego dnia nastąpiła właściwa uczta weselna, w której brało udział 9 tysięcy osób!! Niestety małżeństwo nie było udane, a już w 1485 roku Jerzy oddalił żonę z Landshut i osadził ją na zamku w Burghausen. Zmarła dość niespodziewanie w 1502 roku.

Landshut – miasto gotyku i renesansu, ale w starym mieście nie brak też nowoczesnej zabudowy!

Landshut Neustadt

Nasze pierwsze spotkanie z miastem miało miejsce w Neustadt. To właśnie tutaj zostawiliśmy auto i ruszyliśmy w stronę zamku. Przy Neustadt znajdują się tak piękne i zadbane budynki, że warto przespacerować się całą ulicą, zarówno z jednej jak i z drugiej strony, żeby mieć pewność, że wszystkie budynki udało się zobaczyć! Stąd roztacza się też najlepszy widok na zamek Trausnitz, którego raczej nie dostrzeżecie z takiej perspektywy w innych częściach miasta. Podziwiając kolorową ulicę uważajcie na auta – ruch jest tutaj dość spory!

Bazylika św. Marcina

Zanim dotarliśmy do miasta, widziałam ją już z daleka! Mowa o 131 m wieży bazyliki św. Marcina, która jest najwyższą wieżą kościelną w Bawarii i najwyższą wieżą ceglaną na świecie! Nic dziwnego, że to jeden z najważniejszych obiektów gotyckich w Niemczech. Jego budowa rozpoczęła się w 1385 roku i zakończyła dopiero w 1500! Oznacza to, że nawet podczas ślubu Jadwigi Jagiellonki obiekt był jeszcze niedokończony! Wnętrze kościoła jest równie imponujące co jego zewnętrzna fasada. Warto zwrócić uwagę na sklepienie wsparte na niezwykle smukłych filarach. We wnętrzu znajdują się także ważne dzieła sztuki takie jak Madonna Hansa Leinbergera i monumentalny krzyż łukowy chóru autorstwa mistrza Ulm Michaela Erharta.

Niestety podczas naszego pobytu kościół był remontowany i choć udało nam się wejść do środka, to jednak ciężko podziwiało się wnętrza zabytkowej świątyni.

Landshut Altstadt

Od bazyliki rozpoczyna się najbardziej reprezentatywna część miasta. Już naprzeciwko świątyni znajduje się miejsce, obok którego ciężko przejść obojętnie. Tym miejscem jest bogato zdobiony budynek, który należał do poczty miejskiej. Pierwotnie składał się z 3 domów, które pochodzą z lat 1557, 1597 i 1601. Jego fasada zachwyca renesansowym malarstwem.

Właściwie to samo można powiedzieć o każdej następnej kamienicy. Kolory, zdobienia, nietuzinkowe wykończenia – to wszystko sprawia, że Landshut po prostu zapiera dech w piersi! Nic dziwnego, że nazywany jest gotyckim klejnotem. Większość domów pochodzi z XV i XVI wieku, ale każdy z nich został dokładnie odrestaurowany, przez co ciężko przestać robić im zdjęcia.

Podobnie jak dawny budynek poczty, z trzech domów składa się także Ratusz! Centralny budynek pochodzi z 1380 r., a pozostałe dwa domy z 1503 i 1475 r. Każdy kto widział frankfurcki Römer powinien dostrzec podobieństwo! 😉 Jeśli podczas Waszego pobytu w Landshucie będzie już wszystko normalnie funkcjonowało, to koniecznie zajrzyjcie do środka! W Ratuszu można zobaczyć Prunksaal, która jest godnym podziwu przykładem sztuki dekoracyjnej końca XIX wieku. Szczególnie imponujący jest obraz przedstawiający słynne wesele w Landshucie z 1475 roku!

Spacerując po Landshucie miałam nieodparte wrażenie, że jestem w Gdańsku. Tak bardzo tutejsze kamienice przypominały mi te z naszego nadmorskiego miasta. Kiedy podzieliłam się tą opinią na Instagramie, ktoś napisał, że jemu akurat z tego zdjęcia bardziej przypomina Wrocław. Czytając natomiast niemiecki blog, autorka zwróciła uwagę na podobieństwo do Dinkelsbühl, które odwiedziliśmy dwa dni później. Ja tutaj podobieństwa w ogóle nie widziałam, ale jak widać coś jest z tym miastem na rzeczy, skoro aż tyle propozycji pada! 😉

Potężne mury miejskie

Bogato zdobione fasady budynków. Aż trudno uwierzyć, że znajduje się dziś w nich kebab… 😉

Wzdłuż Izary!

Nie odmawiajcie sobie też spaceru wzdłuż Izary! Możecie stąd podziwiać panoramę miasta i gwarantuje Wam, że czekają na Was fajne widoki zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Podczas spaceru w tym miejscu, warto zwrócić uwagę na majestatyczny kościół św. Ducha. Niestety obecnie jest on zamknięty, gdyż funkcjonuje w nim muzeum, więc nie ma możliwości wejścia do środka.

Kawałek dalej znajduje się renesansowa rezydencja – wspaniały budynek pałacowy, zbudowany przez księcia Ludwika X i używany przez różnych szlachciców do celów mieszkalnych. Miejska rezydencja jest pierwszym renesansowym pałacem zbudowanym w Niemczech. Książę Ludwig X był tak zainspirowany podróżą do Włoch przez Palazzo del Te w Mantui, że w 1536 roku zaczął realizować swój projekt budowlany Landshut z włoskimi budowniczymi. 

Warto też przespacerować się wzdłuż drugiego brzegu rzeki, po ogromnej wyspie na rzece – Mühleninsel.

Zamek Trausnitz

Wisienką na torcie jest górujący nad miastem zamek. Ze względu na fakt, że jesteśmy z babcią decydujemy się podjechać do niego samochodem. Nieopodal zamku jest darmowy parking.

Babcia nie dała się już namówić na spacer po przylegającym do zamku ogrodzie, do czego ja Was mimo wszystko zachęcam. Znajduje się tam sporo punktów widokowych na miasto. Szczególnie teraz są one atrakcyjne, podczas gdy większość zamku jest zamknięta, a akurat z tej zamkniętej części roztaczają się najlepsze widoki na miasto! 😉

Mimo to na sam zamek warto podjechać, bo jego dziedziniec pozostaje otwarty!

Zamek Trausnitz został ukończony w pierwszej połowie XIII wieku i od tego czasu był wielokrotnie remontowany i rozbudowywany. Do 1503 r. Służył jako siedziba rodu Wittelsbachów i był tym samym pierwszą „Bawarską Kancelarią Państwową”. Jego nazwa ma ukryte znaczenie i może być też rozumiana jako „Trau dich nicht!“ – nie waż się… (mnie zaatakować)!

Podczas naszego pobytu zamek był zamknięty, ale w normalnych czasach można zobaczyć jego wnętrza. Można nawet zakupić bilet łączony na zwiedzanie zamku i rezydencji za 8 euro (sam zamek 5,5 euro), co uważam za dobrą cenę. Aktualne ceny i godziny otwarcia możecie sprawdzić tutaj.

I to już wszystko co dla Was przygotowałam! Mam nadzieję, że Wam się podobało! 

Jeżeli lubisz podróżować po Niemczech tak jak my i chcesz być z nami na bieżąco, albo może chcesz pochwalić się swoimi odkryciami w tym pięknym kraju, to zapraszamy do grupy: Podróże po Niemczech 

Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na Facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje!  <3

Dziękuję, że jesteś! Twoja kawa pobudza mnie do działania i pomaga w prowadzeniu bloga! Moje teksty o podróżach po Niemczech to nierzadko jedyne wpisy po Polsku w Internecie. Jeśli chcesz poznać prawdziwe perełki i wspierać język polski w niemieckiej turystyce, to dobrze trafiłeś! Pomóż mi opisać Niemcy i świat po Polsku!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Brak komentarzy

Zostaw komentarz