Europa Podróże Polska Śląskie

Zamek w Pszczynie – w odwiedzinach u Daisy!

17 października 2020

Pomysł na wycieczkę

Nie jest tajemnicą, że południe Polski obfituje w najrozmaitszego rodzaju zamki i pałace. W tym roku ze względu na Koronawirusa odkryliśmy ich całkiem sporo, ale wiele wciąż przed nami! 🙂 Właśnie zakończyliśmy zwiedzanie Pałacu Dietla w Sosnowcu, a skoro przyjechaliśmy już w te rejony z Krakowa, to warto zagospodarować sobie jeszcze jakoś czas. Zamek w Pszczynie i Pałac Dietla dzieli tylko 60 km, więc korzystając z okazji ruszyliśmy w stronę Pszczyny!

Zamek w Pszczynie – kwestie organizacyjne

Jak już wspomniałam do zamku przyjeżdżamy samochodem, który zostawiamy na pobliskim darmowym parkingu przy ulicy Piwowarskiej. Przed wejściem do Muzeum spotyka nas niemiła niespodzianka – kolejeczka! W związku z panującymi restrykcjami do zamku wpuszczano tylko małe grupki. Musieliśmy czekać aż 30 minut (tyle było chętnych) żeby wejść do środka, ale na szczęście tego dnia pogoda była bardzo łaskawa! 🙂 Miało to też inne plusy – można było w spokoju zwiedzać te niezwykłe wnętrza, bo dzięki powolnemu wpuszczaniu ludzie nie kumulowali się w salach.

Wejście kosztowało nas 20 złotych – nie jest to mała kwota, ale  jak najbardziej uzasadniona. Muzeum nie jest nie tylko ogromne, ale posiada też sporą liczbę zachowanych z wyposażenia pałacu eksponatów. Zanim jednak wybierzecie się na wycieczkę, upewnijcie się czy muzeum jest na pewno otwarte. Aktualne godziny funkcjonowania placówki oraz ceny możecie sprawdzić tutaj.

Zamek w Pszczynie? Ale jak to, przecież wygląda jak Pałac!

Żeby zrozumieć współczesne nazewnictwo tego miejsca, musimy się cofnąć niemal 1000 lat wstecz. To właśnie wtedy, w XI lub XII wieku należy szukać początków pszczyńskiego zamku. Przez Pszczynę przebiegał wówczas atrakcyjny szlak handlowy łączący Morawy z Rusią Kijowską. W miejscu dzisiejszego zamku wybudowano strażnicę, a już 200-300 lat później pojawiają się wzmianki o pierwszym murowanym zamku. Jedną z pewniejszych dat jest rok 1433, w którym to zamek w Pszczynie miał odeprzeć najazd husytów.

Obecnego charakteru budowli należy jednak szukać w XVI wieku. Obronna fortyfikacja stopniowo zaczęła się zamieniać w renesansową rezydencję. Kolejne wieki przyniosły szereg zmian. W XVIII wieku mamy już do czynienia z budowlą barokową, a w latach 1870–1876 miała miejsce ostatnia przebudowa, która nadała budowli obecny neobarokowy charakter. 

Zamek szczęśliwie nie ucierpiał w trakcie II Wojny Światowej. Wyjątkowo łaskawie potraktowała go także stacjonująca tu Armia Czerwona, dzięki czemu już 1946 roku założono tu Muzeum Zamkowe. Ten cudowny zbieg okoliczności sprawił, że w Pszczynie zachowało się oryginalne wyposażenie i meble (80%), które sprawiają, że jest on obecnie jednym z najcenniejszych zabytków architektury rezydencjonalnej w Polsce.  

A kto mieszkał na Zamku w Pszczynie?

W XVI wieku Ziemię Pszczyńską z zamkiem zakupił biskup wrocławski Baltazar von Promnitz. Wkrótce odstąpił on zamek swojej rodzinie, która była w jego posiadaniu aż do drugiej połowy XVIII wieku. Następnie posiadłość przeszła w ręce Anhaltów, choć warto zaznaczyć, że wszyscy kolejni właściciele zamku byli ze sobą spokrewnieni bądź spowinowaceni. Jednak najciekawsze dzieje zamku przypadają na okres wygaśnięcia linii Anhalt i przejęcia zamku w 1846 przez ród książęcy Hochberg z Książa. Wyróżniającą się postacią tego okresu był książę Heinrich XI, najdłużej panujący na zamku, z którego imieniem wiąże się okres największego rozkwitu rezydencji.

W naszej świadomości najpopularniejszym mieszkańcem zamku był nie wspomniany Heinrich, ale przepiękna kobieta Maria Teresa Oliwia Cornwallis-West znana jako Daisy. Poślubiła ona Heinricha XV, syna wspomnianego Heinricha XI dzięki czemu stała się Panią na Pszczyńskich i Książęcych włościach. Swą sławę zawdzięczała nie tylko wyjątkowej urodzie, ale także znamienitemu pochodzeniu (najwybitniejsze rody angielskie), bliskim kontaktom z angielskimi królami (Edward VII i Jerzy V), a także działalności dobroczynnej. Warto jednak zaznaczyć, że ów sławę zawdzięcza głównie dzięki współczesnemu marketingowi. Pomimo wyżej wymienionych atrybutów, nie była tak naprawdę znaczącą postacią w swoich czasach czy to nawet na zamku.

Co ciekawe, Daisy nawet nie przepadała za małomiasteczkowymi pszczyńskimi standardami. Niezwykle wymowne jest tutaj wspomnienie z jej pamiętników:

Znajdowały się tu hektary tarasów i ogrodów oraz wiele obojętnych rzeźb. Wspaniały porządek reprezentacyjnych przestrzeni z ciężkim bogactwem luksusu, ale bez komfortu i wygody, a nawet bez osobistej łazienki!

Daisy zmarła w Wałbrzychu w 1943 roku. Ciekawe czy jej wnuk, urodzony w 1936 roku Bolko VI Hochberg von Pless mieszkający dziś w Monachium pamięta jeszcze swoją babcie! 🙂

Zamek w Pszczynie – czym zachwyca?

Bez wątpienia największym atutem Zamku jest oryginalne wyposażenie, wyjątkowe na skale Polski. Bez jakiegokolwiek zawahania mogę Wam też śmiało napisać, że najciekawszym i najpiękniejszym miejscem jest niesamowita sala lustrzana. To właśnie tu, a nie w Wersalu czy innym mniej lub bardziej znanym zamku lub pałacu gdzieś w Europie znajdują się największe na starym kontynencie lustra o powierzchni 14m2. 

Zachwycająca jest też klatka schodowa – pierwsze miejsce jakie zobaczycie po rozpoczęciu zwiedzania. Jej rozmach na pewno robił wrażenie na postaciach takich jak Cesarz Prus. Daisy natomiast nigdy nie była zachwycona jego obecnością w pałacu, gdyż wykańczała ją dworska etykieta. 😉

Uwagę przykuwają także liczne trofea myśliwskie. Tak liczne, że aż śmiem ją porównać ze słynną salą myśliwską w Pałacu Moritzburg. Jedni piszą o takich miejscach „zachwycające”, ale dla mnie (pomimo, że nie jestem wegetarianką) smutne. Myślę, że wiele osób zgodzi się, że polowanie dla czystej przyjemności można śmiało dobitniej nazwać – morderstwem zwierząt dla przyjemności. Teraz nie brzmi to już tak fajnie, prawda?

Zamek w Pszczynie – warto zobaczyć!

Na koniec mam jeszcze dla Was małą ciekawostkę. Otóż w 2009 roku obiekt ten został wybrany jako jeden z SIEDMIU CUDÓW ARCHITEKTURY WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO. Myślę, że to w pełni zasłużona nagroda, a żeby się o tym przekonać, jedźcie sami zobaczyć!! 🙂

Na marginesie dodam jeszcze, że odpuściliśmy sobie dodatkowo płatne Stajnie Królewskie. 

Wycieczkę do Pszczyny połączyliśmy z wizytą w Pałacu Dietla w Sosnowcu – koniecznie zapoznajcie się z tym niezwykłym miejscem!! 🙂

Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na Facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje!  <3

 

 

8 komentarzy

  • Odpowiedz Klaudia z Moja Podróż 18 października 2020 at 15:52

    bardzo ładne zdjęcia i super perełkę opisałaś 🙂

  • Odpowiedz Historian's Journeys 21 października 2020 at 16:24

    Byłam wiele lat temu 😀 Ale te lwy przy wejściu pamiętam do dziś 😀

  • Odpowiedz Renata 13 stycznia 2021 at 07:51

    Wszystko super opisane. Jedna uwaga, Daisy zmarła w Wałbrzychu, wygnania z zamku Książ przez niemieckie wojska które przejęły zamek. Pozdrawiam

  • Odpowiedz Francesca Kara 8 maja 2021 at 11:23

    Swietny komentarz, swietne zdjecia i swietne miejsca do zwiedzenia. ❤

    • Odpowiedz womenofpoland 8 maja 2021 at 13:20

      Hej Francesca! Super, bardzo się cieszę! Zapraszam do obserwacji profilu! 🥰Pozdrawiam

    Zostaw komentarz