Widzieliście kiedyś coś takiego?
Hesja już wielokrotnie zaskoczyła mnie swoim bogactwem i różnorodnością. Jak widać, są tu nie tylko piękne miasta, ale też ciekawe okoliczności przyrody. Nie pamiętam kiedy pierwszy raz dowiedziałam się o Felsenmeer, ale sami przyznajcie, że nazwa „morze kamieni” brzmi dość zagadkowo. Kiedy zgłębiłam się w temat, okazało się, że nazwa nie jest wcale na wyrost! W Internecie wyskoczyły mi zdjęcia „kupy kamieni” i bynajmniej nie były to kamyczki z piaskownicy, tylko potężne głazy usiane w niewielkich górach Odenwaldu. Wiedziałam, że muszę się przyjrzeć temu miejsca z bliska. Wybrałam jeden z najbardziej upalnych weekendów jaki do tej pory był i wbrew pozorom nie był to wcale zły wybór! Jeśli ktoś chce aktywnie spędzić czas w upalny dzień, to wbrew pozorom Felsenmeer będzie dobrym wyborem. Sprawdźcie dlaczego! 🙂
Jak dojechać do Felsenmeer?
Felsenmeer znajduje się około 50 minut na południe od Frankfurtu nad Menem, w niewielkim paśmie górskim Odenwald. Nie wiem czy można dojechać tu komunikacją miejską. Jeśli znacie sposób, to dajcie znać!
My przyjechaliśmy samochodem i zostawiliśmy samochód na parkingu przy informacji turystycznej. Koszt to 4 euro na cały dzień. Możecie też jednak zostawić samochód za darmo na parkingu znajdującym się na górze Felsenmeer – Felsbergu.
Jak spędzić czas?
Pisząc kolokwialnie, Felsenmeer to nic innego jak „kupa kamieni” usiana na jednym ze zboczy Odenwaldu. Trzeba przyznać, że jest to miejsce wyjątkowe i chyba pierwszy raz w życiu widzieliśmy takie rozmieszczenie ogromnych głazów. Owszem, widzieliśmy już w Hesji w innych miejscach tego typu kamienie, ale na pewno nie w takiej ilości jak tutaj. Nie bez powodu nazywane są one morzem, bo rzeczywiście je przypominają.
Cała frajda polega na wdrapaniu się na samą górę. Ci o mocnych nerwach, dobrej kondycji i koordynacji wchodzą po kamieniach. Inni (np. my) wybierają pobliskie ścieżki, nierzadko strome, śliskie, zarośnięte przez krzaki, po których wciąż mam ślady. Co ciekawe jest też jakaś trasa, którą można pokonać z wózkiem, bo takowych spacerowiczów też widziałam! Wszystko więc zależy od Waszych możliwości i upodobań. Nie wiem ile zajmuje wejście na górę… My robiliśmy bardzo dużo przerw ze względu na upał i moją niedyspozycje. Muszę jednak dodać, że jest to naprawdę dobre miejsce na ucieczkę przed upałem, bo trasa przez większość czasu biegnie w cieniu. Dużo zależy też od tego jaką drogę wybierzecie. W każdym razie, szczyt znajduje się na wysokości 514 m. n.p.m. Pamiętajcie o odpowiednim obuwiu!
Jak powstało Felsenmeer?
Przypuszcza się, że najstarsze skały mają ponad 500 mln lat! Około 380 – 340 milionów lat temu dwa wielkie pierwotne kontynenty podzieliły planetę. Z powodu tak zwanego dryfu kontynentalnego oba główne kontynenty zbliżyły się do siebie i stały się jednym: narodził się superkontynent Pangea. Poprzez różne procesy płyt tektonicznych na mniejszym kontynencie w wyniku połączenia dwóch głównych płyt powstał Odenwald, który w tym czasie znajdował się na poziomie równika.
Dioryt kwarcowy, który tworzy morze skał, jest skałą krystaliczną, której ochłodzenie zajęło prawdopodobnie dobre 10 milionów lat. Podczas tego procesu ciała skalne skurczyły się i pękły. Kiedy poziom morza na całym świecie podniósł się w epokach mezozoicznych, Odenwald został zalany i pokryty osadami. Proces trwał miliony lat, aż z pogłębiających się szczelin wyłoniły się prostopadłościenne bloki. Odsłonięte kamienie były odtąd wystawione na działanie warunków atmosferycznych.
Ostatnia epoka lodowcowa około 12 000 lat temu przekształciła Odenwald w strefę wiecznej zmarzliny. Gdy w końcu linia mrozu cofnęła się, kamienie zaczęły się poruszać, co doprowadziło do powstania morza skał, jakie znamy.
Miejsce to było już znane starożytnym Rzymianom, którzy korzystali z dobrodziejstw przyrody.
A może jednak było inaczej?
Jest też alternatywna wersja powstania morza kamieni. Dla mnie dużo bardziej zrozumiała i to ku niej bym się skłaniała! 😉
Mówi się, że dwóch gigantów zadomowiło się w rejonie Reichenbach. Jeden z nich mieszkał na Felsbergu i nazywał się Felshocker, a Steinbeißer zamieszkał na Hohensteinie. Pewnego dnia wdali się w kłótnię i zaczęli rzucać w siebie głazami. Steinbeißer dysponował większą ilością kamieni do rzucania, co dawało mu przewagę. Tak więc Hohensteinie znalazł się pod skałami. Według legendy do dziś można usłyszeć jego ryk pod spodem. Na Hohenstein znajduje się zaciszna skalna ściana, która podobno była ostatnią ścianą domu drugiego giganta!
To już wszystko co dla Was przygotowałam! Mam nadzieję, że zachęciłam Was do zobaczenia tego niezwykłego miejsca w Hesji!
Przy okazji koniecznie zajrzyjcie też do naszego najpopularniejszego wpisu z Hesji:
Jeżeli lubisz podróżować po Niemczech tak jak my i chcesz być z nami na bieżąco, albo może chcesz pochwalić się swoimi odkryciami w tym pięknym kraju, to zapraszamy do grupy: Podróże po Niemczech
Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na Facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje! <3
Dziękuję, że jesteś! Twoja kawa pobudza mnie do działania i pomaga w prowadzeniu bloga! Moje teksty o podróżach po Niemczech to nierzadko jedyne wpisy po Polsku w Internecie. Jeśli chcesz poznać prawdziwe perełki i wspierać język polski w niemieckiej turystyce, to dobrze trafiłeś! Pomóż mi opisać Niemcy i świat po Polsku!
Brak komentarzy