Odnowione miasto!
Jakiś czas temu, mój tata zaproponował mi wycieczkę do Szydłowa. Jechał akurat w te rejony do pracy, więc postanowił mnie zabrać i zostawić na kilka godzin w Szydłowie. Szydłów? – zapytałam zdziwiona – nigdy nie słyszałam o tym miejscu! Szybko więc nadrobiłam swoją niewiedzę z miejsca, które obwarował sam Kazimierz Wielki! Jakiś czas temu była to zapomniana wioska, która straciła na domiar złego prawa miejskie. Mój tata odkrył ją po raz pierwszy kilkanaście lat temu – właśnie w drodze do pracy. Od razu zaintrygowały go monumentalne mury obronne, dzięki którym Szydłów zyskał miano „Polskiego Carcassonne”. Jednak wtedy większość zabytków była jeszcze w opłakanym stanie, co na szczęście w ostatnim czasie zmieniło się nie do poznania! Dzięki sporym dofinansowaniom z funduszy europejskich rozpoczęto rewitalizację miasta na szeroką skalę! Zmiany są tak widoczne, że mój tata był naprawdę pod sporym wrażeniem jak na przestrzeni tych kilkunastu lat stworzono ciekawą trasę turystyczną. Od 1 stycznia 2019 roku Szydłów znów cieszy się prawami miejskimi, więc jest to świetna okazja by poznać historię tego miejsca i zobaczyć trasę turystyczną.
Szydłów – dojazd
Szydłów znajduje się w województwie świętokrzyskim, około 120 km od Krakowa, z którego to ruszaliśmy. Niestety, ze względu na brak drogi szybkiego ruchu, dojazd do Szydłowa zajmuje niepełne 2 godziny. W pobliżu starego miasta (od bramy wschodniej) znajduje się darmowy parking. Nie wiem jak można się dostać do Szydłowa bez auta, ale własny pojazd to zdecydowanie najbardziej komfortowy środek transportu.
Szydłów to zbójecka nazwa!
Wg legendy nazwa miejscowości pochodzi od pewnego zbója! 😀 Szydło przewodził zbójeckiej bandzie, która napadała na przejeżdżające w pobliżu karawany podróżujących. Zrabowane kosztowności ukrywali w miejscowych jaskiniach. Pewnego razu banda Szydły napadła na orszak królewski i wywiązała się walka pomiędzy zbójami a wojami króla. Władca klęknął na pobliskim wzgórzu i w modlitwie przyrzekł, że jeśli wygra walkę, to w miejscu, w którym klęczy wybuduje kościół. Tak też się stało – zbójów pokonano, a zrabowane przez nich kosztowności posłużyły pod budowę kościoła. Założono też osadę, którą od imienia zbója Szydłowem nazwano!
Szydłów – historia
Daty dotyczące pierwszej wzmianki na temat Szydłowa różnią się aż 50 lat! Na Wikipedii można znaleźć informację, że osada wymieniana jest w akcie uposażenia kolegiaty sandomierskiej, której mieszkańcy Szydłowa oddawali dziesięcinę. Miało to miejsce w 1191 roku. Natomiast w broszurce informacyjnej o Szydłowie wydanej w 2019 roku widnieje informacja, że pierwsza wzmianka pochodzi dopiero z 1241 roku. Najsłynniejszy polski kronikarz Jan Długosz wzmiankuje o mieście w kontekście najazdu Tatarów. Dane z Wikipedii nie muszą być jednak fałszywe. Wielu uczonych uważa, że Szydłów jest znacznie starszy niż to oficjalnie potwierdzono.
Świetność Szydłowa przypada na czasy Kazimierza Wielkiego. Jeszcze przed jego panowaniem miejscowość otrzymała prawa miejskie. Kazimierz natomiast obwarował miasto, przekształcił rezydencję królewską w warowny zamek i wzniósł okazały kościół. Częste wizyty Kazimierza, a także późniejszych królów w Szydłowie potwierdzały wysoką pozycję miasta.
Sporym ciosem okazał się Potop Szwedzki. Po najeździe miasto nie zdołało już dźwignąć się do poziomu świetności z poprzednich stuleci. Okres upadku przypieczętowuje utrata praw miejskich w 1869 roku.
Pierwsza Wojna Światowa nie przyniosła większych zniszczeń. Zdecydowanie gorzej miała się sytuacja w trakcie II Wojny. Znaczna część ludności pochodzenia żydowskiego została wysiedlona i zgładzona w obozach śmierci, a miasto dotkliwie ucierpiało w trakcie działań wojennych.
Po Wojnie rozpoczął się intensywny okres odbudowy wioski. Dopiero jednak fundusze europejskie pomogły w znacznej mierze postawić zabytki na nogi. Udało się też odzyskać prawa miejskie, które są kwintesencją wysiłku jaki włożono w odbudowę Szydłowa.
Szydłów – co warto zobaczyć? Kościół pw. św. Władysława
Zwiedzanie miasta rozpoczynam od wizyty w kościele pw. św. Władysława. To bardzo stary obiekt, wybudowany jeszcze za czasów Kazimierza Wielkiego w 1355 roku. Należy do tzw. „serii baryczkowskiej” – kościołów ekspiacyjnych ufundowanych w ramach pokuty za spowodowanie śmierci księdza Marcina Baryczki. Świątynia przez ponad 650 lat swojego istnienia podlegała licznym zmianom. W XVII wieku fara spłonęła, a pierwotny wygląd przywrócono tylko w prezbiterium.
Szydłów – co warto zobaczyć? Rynek – (wciąż do poprawy)!
Rynek miasta, to miejsce, które wciąż czeka na zmiany. Nie jest to łatwy proces, gdyż przylegające doń budynki, to działki prywatne. Nie wszyscy dbają o fasady swoich domostw, dlatego rynek w Szydłowie to jeden wielki misz-masz. Podobnie ma się sytuacja z budynkiem stojącym na środku Rynku. Prywatni właściciele do tej pory nie podjęli się żadnej rewitalizacji obiektu, który obecnie straszy swoim wyglądem w centrum miasta. Jedyny plus to fakt, że znajduje się w nim sklep z regionalnymi produktami, czyli z wyrobami ze śliwki szydłowskiej! Opowiem Wam o niej w kolejnych akapitach.
Szydłów – co warto zobaczyć? Bramę Krakowską!
Brama Krakowska to bez wątpienia najbardziej rozpoznawalny zabytek Szydłowa! Główny zrąb bramy pochodzi z XIV wieku, a górne kondygnacje są nieco młodsze. Przechodząc przez bramę dostrzeżemy wykute w niej strome schody, którymi można wejść na górną fasadę. Jej osobliwa nazwa wynika z faktu, że brama jest zwrócona w stronę Krakowa.
Szydłów – co warto zobaczyć? Dom Wójta!
Tuż obok Bramy Krakowskiej znajduje się Dom Wójta, a jego gospodarz ochoczo zaprasza do środka. Izbę otworzył (jak sama nazwa wskazuje) były wójt Szydłowa Jan Klamczyński, który z pasją opowiada o swoim mieście. W jego wnętrzach znajduje się wiele ciekawych obrazów i zdjęć, stanowiących swoiste pamiątki z jakże ciekawego życia wójta. Jan Klamczyński rządził Szydłowem od 2002 do 2018 roku, za jego czasów miejscowość bardzo się zmieniła, została świetnie wypromowana, jako wójt pozyskał mnóstwo pieniędzy na odrestaurowanie zabytków, wreszcie doprowadził do odzyskania praw miejskich.
Szydłów – co warto zobaczyć? Mury Obronne!
Mury obronne to pierwszy zabytek jaki zobaczycie zbliżając się do miasta. Z tej perspektywy też najlepiej je podziwiać! Jak już wyżej wspomniałam, są one zasługą Kazimierza Wielkiego. Długość murów wynosiła 1080 m, a ich grubość dochodziła do 1,8 m. Obecnie ostały się 4 odcinki od strony zachodniej, wschodniej i południowej o łącznej długości 680 m. Co ciekawe, w 1822 roku mury obronne wraz z „ruderami zamkowymi” zostały wystawione na licytację. Na szczęście nie znalazły nabywcy, dzięki czemu ocalały.
Szydłów – co warto zobaczyć? Zamek królewski!
Na tym właściwie kończy się zwiedzanie Szydłowa za darmo! Jeśli chcecie wejść i zobaczyć wypisane teraz atrakcje, to musicie kupić bilet, który kosztuje 20 złotych! Nie są to duże pieniądze i jak najbardziej adekwatne do tego, co za chwilę Wam pokaże. Miejcie jednak na uwadze, że kasy znajdują się tylko przy wejściu do zamku i w synagodze.
Zamek królewski w świetle najnowszych badań archeologicznych, to praktycznie jedyna, integralnie zachowana średniowieczna rezydencja królów polskich. Wzniesiono ją pod koniec XIV w. za panowania Władysława Jagiełły w stylu tzw. gotyku międzynarodowego. Jagielloński pałac królewski to miejsce zatem, w którym bywały i sypiały głowy państwa.
W miejscu dawnego domu północnego znajduje się obecnie szkoła, a na fundamentach dawnej wieży obronnej znajduje się dziś Skarbczyk i Muzeum Zamków Królewskich.
Szydłów – co warto zobaczyć? Synagogę!
W północnej części miasta, będącej jeszcze w obrębie murów obronnych miasta, znajduje się Synagoga. Zbudowano ją w stylu gotyckim w latach 1534-64, co czyni ją jedną z najstarszych w Polsce. To pamiątka po dużej ilości mieszkańców pochodzenia żydowskiego, których znaczna część zginęła w trakcie II Wojny Światowej.
Szydłów – co warto zobaczyć (niekoniecznie)? Ruiny szpitala i kościoła św. Ducha!
To zdecydowanie najmniej ciekawy obiekt na trasie, po którym niewiele zostało. Pierwsza wzmianka o tym miejscu pochodzi z początku XVI wieku. Szpital funkcjonował stosunkowo krótkO, bo tylko do XVIII wieku. Przebywali w nim pensjonariusze w ilości od kilku do kilkunastu osób. Pod koniec XVIII wieku spłonął dach kościoła od uderzenia pioruna.
Szydłów – co warto zobaczyć? Kościół Wszystkich Świętych!
I last but not least, moje ulubione miejsce w Szydłowie – kościół pw. Wszystkich Świętych. Malowniczo położony na wzgórzu i otoczony starym murem kościółek, jest jednym z najciekawszych zabytków Szydłowa. Warto go umieścić w drugiej kolejności za zamkiem podczas zwiedzania, gdyż kościółek jest zamknięty, a co jakiś czas przychodzą pracownicy żeby go otworzyć. Najlepiej zgłosić im, że się tam idzie po wyjściu z zamku, wówczas albo Wam powiedzą, że ktoś tam już jest lub pójdą z Wami! 🙂
Kościół prawdopodobnie został wzniesiony w XIV wieku, ale najnowsze badania sugerują, że może być znacznie starszy. W 1946 r. we wnętrzu odkryto pozostałości gotyckiej polichromii figuralnej z ok. 1375 roku. Jak zdradziła nam pracowniczka muzeum, odrestaurowaniem malowideł zajęła się doktorantka z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, której zajęło to aż 14 lat! Dzięki tej pracy uzyskała ponoć tytuł doktora, a proces odrestaurowywania polegał wyłącznie na „odświeżeniu” malowideł.
Gotycka polichromia to nic innego jak biblia dla ubogich. Miała ona na celu dotrzeć do niepiśmiennego ludu przy pomocy obrazów, dzięki czemu mogli oni poznać prawdy odwieczne. Najlepiej zachowane malowidła to „Siedem radości Maryi”. Interesująco prezentuje się także pasmo scen przedstawiających siedem grzechów głównych. Każdy grzech symbolizowany jest przez zwierzę na którym wjeżdżają do piekła grzesznicy.
Szydłów – Stolica Śliwki
Na Kościele Wszystkich Świętych zakończyłam zwiedzanie Szydłowa, ale obiecałam Wam jeszcze opowiedzieć trochę o tutejszej śliwce! 🙂
Na terenie Gminy Szydłów znajduje się ok. 1700 ha sadów, w 80% śliwowych. Dogodne warunki klimatyczno-glebowe, a zarazem wysoka kultura prowadzenia sadów powoduje, że owoce z Szydłowa cieszą się uznaniem i dużym popytem na giełdach rolno-spożywczych w Polsce. Produkcja śliwek stanowi znaczny udział w produkcji krajowej i w zależności od roku wynosi od 10 do nawet 25%. W ofercie sadowników znajdują się obecnie najróżniejsze gatunki śliw deserowych. Warto spróbować lokalnego produktu, jakim jest wędzona śliwka szydłowska. Ponadto, w sklepiku na rynku można kupić wiele produktów na bazie lokalnych śliwek. Poniżej prezentuje Wam moje zdobycze (wszystkie już zjedzone, a zatem gorąco polecam). 🙂
Dzięki za uwagę! To już wszystko co dla Was przygotowałam i tym samym mam nadzieję, że zachęciłam Was do przyjazdu do Szydłowa. Wycieczkę w te rejony można połączyć ze zwiedzaniem Sandomierza.
Ze względu na intensywny rozwój tego miasta, warto też odwiedzać oficjalną stronę Szydłowa, na której znajdziecie nie tylko informacje o świętach, festiwalach itp., ale także o wynikach najnowszych badań archeologicznych! 🙂
Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na Facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje! <3
6 komentarzy
Kocham śliwki i zamki- więc dwa dobre powody by się tam wybrać 😀 dzięki za inspirację!
Super! Na pewno Ci się spodoba! 🙂
Super, nie byłem, pojadę ♥️
Hej Jacek! Baw się dobrze 😉
czy ktoś kto wymyśla te „polskie Carcassone” (to już trzecie, o którym słyszałem) widział kiedyś prawdziwe Carcassone? Jego potężne mury i to co wewnątrz? Wyłązi nasza ignorancja i zakompleksienie 🙂 BTW właśnie odkryłem bloga i zaczynam przeglądać. Pozdrawiam z Gliwic!
Cześć Marcel! Ja widziałam tylko na zdjęciach francuskie Carcassone. 😄 Wiadomo, że te polskie wersje nie umywają się do oryginału, ale to chodzi tylko o to by wzbudzić ciekawość wśród turystów. Ja to nazywam marketing. 😄 Pozdrawiam z Krakowa 😉