Zamek Dunajec a może Niedzica Zamek?
Zamek w Niedzicy to bez wątpienia jeden z najpiękniej położonych zamków w Polsce! Usytuowany nad jeziorem Czorsztyńskim na niewielkim wzniesieniu, był wyznacznikiem granicy Polsko-Węgierskiej. Mało kto wie, że tak naprawdę Niedzica pierwotnie należała do Węgier, w przeciwieństwie do Zamku Czorsztyńskiego, który od początku był polski. Nierzadko też teren jest mylnie nazywany Podhalem, choć tak naprawdę jesteśmy już na Spiszu! Problemów z nazewnictwem terenu jest tak naprawdę jeszcze więcej, bo nie wszyscy wiedzą, że Niedzica i Niedzica Zamek to dwie odrębne miejscowości, sąsiadujące ze sobą. I to w tej drugiej znajduje się właśnie Zamek Dunajec. Jakby mało tego było, to na Mazurach w mieście Nidzica też jest zamek, tyle że krzyżacki. Ale o pomyłkę tu nie trudno! 😉
Dojazd z Krakowa
Zamek znajduje się około 113 km na południe od Krakowa, nad jeziorem Czorsztyńskim. Niedaleko Zamku znajduje się Pieniński Park Narodowy, a granica ze Słowacją jest dosłownie na wyciągnięcie ręki. Pomimo, że Zamek jest dość popularną atrakcją w Małopolsce, to jednak dojazd na własną rękę, różnymi autobusami jest dość skomplikowany. Zwłaszcza, jeśli wybierzecie się poza sezonem. My pojechaliśmy tam w pewien ciepły kwietniowy weekend 2015 roku.
-
Jak nie możecie autem, to…
Najlepiej dostać się najpierw do Nowego Targu. Z Krakowa jeździ dużo autobusów. W zależności od przewoźnika ceny za przejazd w jedną stronę wahają się w okolicach 11-13 zł (czyli ponad 20 zł w dwie strony trzeba liczyć). Autobusy startują z Dworca Głównego, ale możecie je też złapać w Borku Fałęckim.
Tutaj sprawdzicie jak kursują autobusy na tej trasie https://www.busy-krk.pl/nowy-targ-krakow/
Jak już dojedziecie do Nowego Targu to wtedy zaczyna się loteria. Pomimo, że my sprawdziliśmy sobie wcześniej o której ma być bus do Zamku, to jak wjeżdżaliśmy na dworzec w Nowym Targu, to widzieliśmy jak nasz busik właśnie odjeżdżał. Nie wiem dlaczego wyjechał 10 min wcześniej. Okazało się, że rozkłady, które były w internecie nijak się miały do rzeczywistości. Następny autobus miał być za 2 godziny… Zrezygnowani, usiedliśmy i wypatrywaliśmy szczęścia. Atakowaliśmy każdy bus pytaniem: Jedzie Pan może do Zamku w Niedzicy? W końcu jeden odpowiedział, że jedzie przez Niedzice i może nas podwieźć, ale do Niedzicy, a nie do Zamku. Powiedział, że wysadzi nas na rondku przy Zaporze. Zażyczył sobie 6 zł od osoby. 30 min później byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy idealnie pod Zaporą, na którą trzeba było się wspiąć i byliśmy już pod Zamkiem!
Tutaj zajdziecie rozkład Niedzica – Nowy Targ https://www.ibert.republika.pl/nied.html
… a tutaj Niedzica Zamek – Nowy Targ https://www.ibert.republika.pl/sro.html
Dlatego w październiku 2019 przyjechaliśmy tu autem.
Niedzica vs. Niedzica Zamek
Rozwiązanie zagadki dwóch miejscowości udało nam się znaleźć dopiero w artykule z gazety krakowskiej z 2013 roku. Okazało się, że część mieszkańców miała w dowodzie wpisane miejsce zamieszkania jako Niedzica-Zamek, choć w rzeczywistości taka miejscowość nie istniała. Pojawiły się wówczas komplikacje urzędowe, ponieważ według urzędu czy ministerstwa tacy ludzie w ogóle nie istnieli. Posiadacze tych dowodów bronili się, że posiadają starsze dokumenty oraz zapisy, które potwierdzają, że kiedyś miejscowość nazywała się Niedzica-Zamek, a nie po prostu Niedzica. Choć nie wszystkim pomysł się podobał miejscowość została podzielona i od 2014 mamy Niedzicę i Niedzicę-Zamek. Stąd w internecie ciągle możemy znaleźć popularny Zamek w Niedzicy. Choć wynika z tego, że właściwa nazwa powinna brzmieć: Zamek Dunajec w Niedzica-Zamek 🙂
Jeśli chcecie poczytać o podziale miejscowości więcej, to odsyłam do gazety krakowskiej 🙂
Zamek Dunajec i jego historia
Nie wiemy dokładnie, kiedy powstał Zamek Dunajec. Przypuszcza się, że było to miedzy 1320 a 1325 rokiem. Pierwsze wzmianki pochodzą z testamentu Wilhelma Drugetha żupana ziemi spiskiej i orawskiej z roku 1330, w którym jest już mowa o o nowo wybudowanym zamku „Dunajec”. Od początku należał on do rodów węgierskich, pomimo że w 1412 roku przeszedł pod zastaw. Władysław Jagiełło przekazał 37 tys. kóp srebrnych groszy praskich, jako pożyczkę dla króla węgierskiego Zygmunta Luksemburczyka, otrzymując w zastaw tereny na Spiszu, w tym Zamek Dunajec.
Przez krótką chwilę zamek był w rękach polskich. Miało to miejsce na początku XVI wieku, kiedy to król Węgier Jan Zapoly obdarował polskiego magnata Hieronima Łaskiego. Łaski szybko pozbył się zamku, który znów powrócił do rodów węgierskich.
Ostatnia rodzina mieszkała na zamku aż do 1945 roku. Był to ród Salomonów, a najmłodsi ostatni mieszkańcy zamku żyją do dziś. Nie roszczą oni żadnych praw do Zamku – są wręcz szczęśliwi, że ktoś dba i zajmuje się ich dobrami. Często przyjeżdżają do Niedzicy zobaczyć jak ma się ich dawny dom! 🙂
Po wojnie zamek przeszedł pod Skarb Państwa i wówczas świat obiegła niesamowita historia związana z tym miejscem.
-
Inkowie w Niedzicy!
Źródeł tej nieprawdopodobnej historii należy doszukiwać się w połowie XVIII wieku, kiedy to Sebastian Berzeviczy, potomek rodu, który wybudował warownię w Niedzicy, wyjechał do Ameryki Południowej. Tam poślubił Indiankę ze szlacheckiego rodu. Z tego związku przyszła na świat ich córka Umina. Około 1781 r. wybuchło powstanie Indian przeciwko Hiszpanom. Przywódcą powstania był Tupac Amaru. W tym czasie Umina wyszła za mąż za bratanka Tupac Amaru noszącego to samo imię. Powstanie poniosło klęskę, a jego przywódca został stracony. Bratanek wodza pozostał jedynym przedstawicielem, który mógł objąć tron Inków. Wraz z żoną Uminą, teściem Sebastianem oraz innymi wodzami indiańskimi, Tupac Amaru zabierają ze sobą część skarbów uciekł do Europy. Przez kilkanaście lat mieszkali w Wenecji we Włoszech. Tam w niewyjaśnionych okolicznościach Tupac Amaru został zamordowany. Sebastian Berzeviczy by chronić życie córki i wnuka Antonia, wyjeżdża z nimi na Węgry. Schronienie znaleźli na zamku w Niedzicy. Ówczesnym właścicielem zamku była rodzina Horvathów z Poloscy, która wyraziła zgodę na zamieszkanie uchodźców w zamku. Nie mieszkali tu jednak długo, gdyż i tu znaleźli ich prześladowcy. Umina została zasztyletowana i pochowana w krypcie pod kaplicą zamkową. Chory Sebastian powierzył opiekę nad swoim wnukiem Antoniem swemu bratankowi Wacławowi Benesz – Berzeviczemu. Akt adopcji został spisany w roku 1797 na zamku w Niedzicy, w obecności „Rady Emisariuszy Inków”. W akcie była mowa o testamencie Inków i ich skarbach zatopionych w jeziorze Titicaca w Peru. Wacław zabrał małego Antonia i wyjechali na Morawy. Przed śmiercią przekazał jeszcze dokumenty oraz pamiątki rodzinne swemu synowi i nakazał mu, aby sprawami związanymi z ich pochodzeniem nie zajmował się, gdyż to ponoć przynosiło nieszczęście. W ten sposób znikła tradycja związków rodzinnych z Inkami. W 1946 roku na zamku w Niedzicy pojawia się potomek Antonia – Andrzej Benesz z Bochni – i ponownie ujawnia się związek tego zamku z historią Inków. Według informacji znajdujących się w dokumentach, Andrzej Benesz, w obecności świadków wyciągnął ze schowka (znajdującego pod progiem zamku) ołowianą rurę. Znajdował się w niej bardzo zagadkowy dokument. Był to testament Inków spisany inkaskim pismem węzełkowym „Quipu”. Testament według przypuszczeń miał zawierać informację na temat skarbów Inków. Próbę odczytania pisma quipu podjął się prawnuk Antonia, Andrzej Benasz. Późniejsze losy quipu, jak również domniemanego skarbu Inków pozostają do dziś zagadką. Andrzej Benesz w 1975 r. ginie w wypadku samochodowym. Źródło: https://www.zamek-w-niedzicy.pl/historia-zamku/
Zamek Dunajec – zwiedzanie
Najbardziej zaskoczył nas fakt, jak od naszej ostatniej wizyty podrożały bilety. W 2015 roku bilet normalny na Zamek kosztował raptem 14 zł., a w 2019 jest już 19 złotych!! Polecam jednak sprawdzać na bieżąco aktualne godziny otwarcia i ceny na oficjalnej stronie Zamku.
Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem i trwa około 45 minut. Na początku zwiedzamy starszą, gotycką część zamku, przemieszczając się powoli w stronę części renesansowej. Ostatnie pokoje, to miejsca, które były zamieszkane najdłużej.
Dowiadujemy się też, że zamek był plenerem dla znanych polskich produkcji, tj.: „Zemsta”, „Janosik” oraz „Wakacje z duchami”.
Legenda o księżniczce Brunhildzie
Dawno, dawno temu na zamku w Niedzicy zamieszkali młodzi małżonkowie – piękna księżniczka Brunhilda i dzielny książę Bolesław. Poślubna sielanka nie trwała jednak długo, bo Brunhilda – przyzwyczajona do wystawnego życia w pałacu – szybko znudziła się odludną warownią w Niedzicy i zapragnęła bardziej światowych uciech. Swe żale księżna wylewała na nieszczęsnego Bogusława, który całymi dniami musiał wysłuchiwać jej awantur i wiecznych utyskiwań. Pewnego razu Bogusław nie wytrzymał i zaślepiony złością pochwycił żonę i z całej siły odepchnął. Biedaczka wypadła z oka wieży i spadła wprost w otchłań zamkowej studni. Bogusław, gdy tylko doszedł do siebie i zrozumiał co zaszło, wpadł w rozpacz. Dręczony wyrzutami sumienia całymi dniami błąkał się nieprzytomny po zamczysku i jęczał: „Przebacz mi Brunhildo”. Pewnej nocy rozpaczający książę pochylił się nad nieszczęsną studnią i nagle usłyszał dobiegający z niej głos ukochanej: „Przebaczam Ci, Bogusławie Łysy”. Z początku książę uradował się wielce, że duch Brunhildy odpuścił mu popełnioną zbrodnię, lecz chwilę później Bolesław zaczął zastanawiać się, dlaczego tajemniczy głos nazwał go „łysym”. Wszak nosił przecież na głowie długie, czarne włosy. Rozwiązanie zagadki przyniósł kolejny świt. Gdy nad ranem książę zwlókł się z posłania, po czarnych włosach nie było nawet śladu. Od tej pory księcia Bolesława zaczęto nazywać Łysym.
Nie był to jednak koniec tej nieszczęśliwej miłości. Wiele lat później, już po śmierci Bolesława, mieszkańcy zamku zaczęli opowiadać, że nocami po dziedzińcu warowni snuje się duch biednego księcia, powtarzający wciąż „Przebacz mi Brunhildo”. Każdej nocy spotyka on swoją zmarłą małżonkę i obie mary – już pogodzone – siadają wspólnie nad feralną studnią. Podobno też każdy mężczyzna, który ma coś na sumieniu, a spojrzy w jej głębię i nieszczerze wypowie imię swej ukochanej, następnego dnia obudzi się łysy.
Opracowano na podstawie: „Opowieści o zamku niedzickim”, Irena Szydlak-Sobala, Seweryn Mściwujewski, Kraków 2004. Źródło: https://www.pieniny.net.pl/legendy-pieninskie/o-ksiezniczce-brunhildzie-z-zamku-w-niedzicy/
Elektrownia Wodna Niedzica
Ciężko uwierzyć, że plany budowy tych zbiorników sięgają początków XX wieku, a dopiero w 1997 roku udało się je sfinalizować. W tym samym roku przeszła chrzest bojowy, ratując okolicę przed powodzią stulecia.
To właśnie z jej grzbietów roztaczają się najpiękniejsze widoki na Spisz i obydwa zamki. Z kolej z Zamku Dunajec roztacza się najlepszy widok na Zaporę. 🙂
Byliście już w Niedzica-Zamek? Jak Wam się podobało? Koniecznie dajcie znać!
Powiązane wpisy:
Co warto zobaczyć na Polskim Spiszu?
Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje! 🙂 <3
2 komentarze
Super, jako mieszkanka Niedzicy Zamek cieszę się, że nikt nie pomylił Niedzicy Zamek z Niedzicą. Obydwie miejscowości piękne, ale tylko w jednej jest Zamek Dunajec 😊
Hej Bogusia! Dzięki wielkie, miło nam 😉