Europa Nadrenia-Palatynat Niemcy Podróże Ren

St. Goar & Loreley – najsłynniejsza skała w Niemczech!

30 kwietnia 2019
Heinrich Heine

Ich weiß nicht was soll es bedeuten,
Dass ich so traurig bin;
Ein Märchen aus alten Zeiten,
Das kommt mir nicht aus dem Sinn. 

Die Luft ist kühl und es dunkelt,
Und ruhig fließt der Rhein;
Der Gipfel des Berges funkelt
Im Abendsonnenschein. 

Die schönste Jungfrau sitzet
Dort oben wunderbar;
Ihr goldenes Geschmeide blitzet,
Sie kämmt ihr goldenes Haar. 

Sie kämmt es mit goldenem Kamme
Und singt ein Lied dabei;
Das hat eine wundersame,
Gewaltige Melodei. 

Den Schiffer im kleinen Schiffe
Ergreift es mit wildem Weh;
Er schaut nicht die Felsenriffe,
Er schaut nur hinauf in die Höh. 

Ich glaube, die Wellen verschlingen
Am Ende Schiffer und Kahn;
Und das hat mit ihrem Singen
Die Lorelei getan.

Nie wiem, co to znaczy, 
Że taki smutny jestem;
Baśń przywołująca prastare czasy
W moim umyśle ciągle ma miejsce.

Powietrze jest chłodne i ściemnia się,
Ren płynie spokojny;
Szczyt góry iskrzy się
W blasku słońca wieczornym.

Najpiękniejsza dziewczyna siedzi
Tam powyżej, cudownie 
Biżuteria jej błyszczy,
Czesze złote włosy swoje.

Złotym grzebieniem czesze je ona
I pieśń przy tym śpiewa,
Której jest cudowna, 
Potężna melodia.

Żeglarza w małej łódce
Pieśń ta przejmującą tęsknotą ujmuje,
Nie patrzy na skały z wody wystające,
Patrzy tylko tam w górę.

Myślę, że pochłoną fale
Na końcu łódkę i żeglarza
I to swym śpiewaniem 
Lorelei sprawiła.

Źródło.

Nad pięknym Renem

Legendy o Loreley należą do najbardziej znanych na środkowym Renie. O złotowłosej dziewczynie rozmyślali nie tylko marynarze, ale także poeci. Dla tych pierwszych, Loreley była mniej łaskawa i nie rzadko wieściła im zgubę w rwących wodach Renu. Dla poetów była muzą, natchnieniem, a może nawet ukojeniem dla ich skołatanych dusz. Dla mnie natomiast, Loreley jest uosobieniem Matki Natury, która w tym miejscu ukazała swoje nieskazitelne piękno. 💚 Bez względu na interpretacje, Loreley osiągnęła swój cel – już na stałe wpisała się do dziedzictwa kulturowego Niemiec!

Jak dojechać do Loreley?

Jest kilka możliwości:

  • Rejs statkiem – choć sama nie miałam okazji skorzystać (statki z Bingen am Rhein pływają dopiero od połowy kwietnia), to jednak wydaje się być bardzo ciekawą propozycją. Oprócz głównej atrakcji, jaką jest Loreley, po drodze czeka na Was mnóstwo, najróżniejszych zamków (w tym jeden na środku wyspy). Ogromnie żałowałam, że nie udało mi się popłynąć statkiem, aczkolwiek nasza wersja wycieczki też nie wyszła najgorzej! Rozkład promów z Bingen można sprawdzić tutaj. Gdybyście jednak podróżowali z przeciwnej strony (Koblencji), to tutaj możecie sprawdzić rozkład promów.
  • Jeśli chcecie wejść na Loreley i zamierzacie poruszać się pociągiem, to wówczas polecam pojechać do Sankt Goarshausen. Słynna skała oddalona jest około 2.5 km od dworca głównego, a trekking na nią trwa około 30 minut (według Google Maps). Rozkład pociągów sprawdzicie tutaj.
  • Trzecia opcja, to podziwianie Loreley z przeciwległego brzegu rzeki i „zaliczanie” punktów widokowych znajdujących się na wzgórzu. Właśnie na taką wersję zdecydowała się nasza 6-osobowa ekipa! W tym celu wyruszyliśmy z samego rana z Frankfurtu nad Menem do Sankt Goar. Kupiliśmy Schönes Wochenende Ticket, który po podzieleniu kosztów wyniósł nas ok. 18 euro (przy 3 osobach). Mogliśmy kupić go nawet za 11 euro, ale ze względu na fakt, że początkowo część grupy miała inne plany, postanowiliśmy być od siebie niezależni. Bilet dla jednej osoby kosztuje 44 euro, a każda kolejna to dodatkowe 6 euro (czyli im Was więcej tym lepiej). Musieliśmy kupić tego typu bilet, ze względu na fakt, że przekroczyliśmy granicę regionu (z Hesji do Nadrenii-Palatynat). O funkcjonowaniu biletów regionalnych możecie poczytać tutaj.
Update 2021

Od 2021 znów mieszkam w Hesji, dlatego często wracam do Górnej Doliny Środkowego Renu. Nie zdecydowałam się jeszcze na przejście tej samej trasy co w 2019 roku, ale byłam kilka razy w St. Goar i udało mi się trochę zebrać nowych zdjęć i informacji. Postanowiłam zaktualizować o nie ten wpis.

Pośrodku Doliny – St. Goar.

St. Goar nie jest ani anonimowym miastem, ani wsią. St. Goar to najmniejsze kosmopolityczne miasto nad środkowym Renem! Kosmopolityczny, międzynarodowy, kolorowy, w swojej różnorodnej historii raz francuski, raz znowu niemiecki. Z przeciwległym Loreley i imponującym zamkiem Rheinfels jest celem turystów z całego świata. Znajduje się dokładnie w środku Doliny, co na pewno wpływa na jego atrakcyjność. 

St. Goar to niewielkie, ok. 2-3 tysięczne miasteczko. Spacer po nim nie zajmie Wam wiele czasu. Większość traktuje to miejsce jako bazę wypadową na trekkingi czy po prostu postój na kawę/obiad. Skoro daliście się już namówić na przystanek, to koniecznie pokręćcie się po Kirchplatz i przespacerujcie się Heerstraße. Warto też zarezerwować odrobinę czasu na promenadę, skąd macie widoki na St. Goarhausen i Burg Katz. Możecie np. przejść miastem do zamku Rheinfels, a potem wrócić promenadą!

Zamek Rheinfels

Zamek Rheinfels został wybudowany w 1245 roku przez Diether V. von Katzenelnbogen. Z czasem dzięki licznym rozbudowom zamek został największą twierdzą i rezydencjonalnym pałacem w Górnej Dolinie Środkowego Renu. Przez chciwość jednego z właścicieli prawie został sprzedany królowi francuskiemu. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności przetrwał wojnę o sukcesje w Palatynacie, choć warto dodać, że jego 3000 załoga odparła atak 28 tysięcznego wojska francuskiego. Pod koniec XVIII wieku w końcu dopadli go Francuzi wysadzając zamek w powietrze. Zanim doprowadzono jego status do porządku, z ruin zamku urządzono sobie kamieniołom. Wykorzystano go między innymi do budowy twierdzy Ehrenbreitstein w Koblencji. 

Od 1925 roku właścicielem zamku jest miasto. Zabezpieczono ruiny i przeprowadzono prace konserwatorskie. Na zamku urządzono hotel i restauracje, oraz przeznaczono też część do zwiedzania dla turystów. 

Widok na St Goar z zamku
Piękna ja na zamku… 😀
Punkt widokowy na Zamek Rheinfels

Jeśli jesteście łowcami pięknych widoczków, to koniecznie wybierzcie się też na punkt widokowy na Zamek Rheinfels. Nie jest on oznaczony na Googlach, dlatego najlepiej wjechać na drogę L213 i jechać cały czas pod górę. Już z tej drogi będą niezłe widoki, ale nie ma się tam za bardzo gdzie zatrzymać. Jak już wjedziecie na górę, to zobaczycie pobocze i winnice. Możecie się zatrzymać na tym poboczu i potem drogą kierować się w stronę Renu, aż zobaczycie Zamek! 

Loreleyblick Wanderweg

St. Goar to świetna możliwość zobaczenia z Loreley z drugiej strony Renu. Najlepiej ustawić sobie na mapie trasę na Loreleyblick Wanderweg. Czeka Was wspinaczka pod górę, ale wierzcie mi – warto! Tylko warto ją rozważyć w mniej upalne dni, gdyż teren jest odkryty i mocno nasłoneczniony.

Urbar

To jednak nie koniec wędrówki. Można jeszcze zobaczyć Loreley z naprzeciwka, więc się dostać do miasta – Urbar. Przy okazji, chcemy napełnić nasze żołądki w Restauracji Loreleyblick Maria Ruh. Niestety, ku naszej rozpaczy, okazało się, że restauracja była tego dnia nieczynna (końcówka marca 2019). I wierzcie mi, nie była to niedziela, gdzie w Niemczech zazwyczaj wszystko jest zamknięte, tylko Sobota! No pech! Zrozpaczeni pytaliśmy miejscowych, czy w pobliżu można coś gdzieś zjeść. Nie zapowiadało się najlepiej, bo Urbar to małe miasteczko składające się głównie z domków jednorodzinnych. Na szczęście, udało znaleźć się Zajazd – Winzerhaus Urbar, w którym oprócz wszelakiego rodzaju trunków, sprzedawali też pizzę! Byliśmy zatem uratowani! 🙂

Widok na Loreley z tego miejsca, wydał nam się mniej atrakcyjny. Zobaczcie sami:

Loreley z dołu

Podziwiając piękno doliny, uświadomiliśmy sobie przerażającą rzecz. Choć w nogach było już sporo zrobionych kilometrów, pozostawało nam jeszcze wrócić do Sankt Goar na dworzec. Szkoda tylko, że dworzec znajdował się jeszcze za skałą, którą widzicie na zdjęciu. 😀

Nie zniechęcając się bardziej, ruszyliśmy przed siebie, a konkretnie to w dół. Ostatni odcinek trasy postanowiliśmy pokonać wzdłuż Renu. Dzięki temu mogliśmy zobaczyć Loreley od dołu. Fajnie, że to też się nam udało, ale skała prezentuje się znacznie lepiej ze wzgórz, na których byliśmy. Niestety, ze wzgórz nie było widać Zamku Katz, dzięki czemu teraz mogliśmy nadrobić straty.

Widoki na Loreley
St. Goarhausen
St. Goarhausen

Na dworcu byliśmy krótko przed godziną 18:00. Niestety, nasz pociąg miał spore opóźnienie, przez co do Frankfurtu dojechaliśmy dopiero na 21:00. Mimo to, nie żałowaliśmy ani godziny z tego dnia! Towarzystwo było znakomite, pogoda zacna, a widoki zapierały dech w piersiach! Tego dnia nie zabrakło nam niczego! (Nie licząc małej wpadki z szukaniem jedzenia). 😀

A jeśli chcecie się wybrać na skałę Loreley, to wówczas musicie jechać do St. Goarhausen! Wskazówek szukajcie w tym wpisie.

Jeżeli lubisz podróżować po Niemczech tak jak my i chcesz być z nami na bieżąco, albo chcesz może pochwalić się swoimi odkryciami w tym pięknym kraju, to zapraszamy na grupę: Podróże po Niemczech 

Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na Facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje!  <3

4 komentarze

  • Odpowiedz Adri 9 maja 2019 at 14:26

    Piękna okolica:-) Będę musiała się wybrać.

    • Odpowiedz womenofpoland 9 maja 2019 at 20:44

      Hej Adri! Koniecznie, bo piękna okolica, idealna na dłuuuugi spacer 😊

  • Odpowiedz Gabi, odpodrozydopodrozy.pl 20 sierpnia 2019 at 13:52

    Dziekuję i za tą relację, bo wybieram sie tam za rok. A wiersz o Lorelei znam na pamięc ( kiedys, dawno dawno temu …. filologia germańska),
    pozdrawiam

    • Odpowiedz womenofpoland 20 sierpnia 2019 at 18:40

      Ooo proszę! Już zazdroszczę! Może też tam będę za rok? 😊 pozdrawiam! 😊

    Zostaw komentarz