Pustynia Tabernas. Jedyna taka w Europie!
Pustynia Tabernas – ktoś o niej w ogóle słyszał nie jadąc do Hiszpanii? (Nawet na Wikipedii nie ma polskiej wersji strony) 😀 Zacznijmy może wyjątkowo od krótkiego testu. Gdybym zapytała Cię na jakich kontynentach leżą pustynie, bez wahania odpowiedziałbyś pewnie Afryka, Azja, Ameryka Południowa, itd. Gdybym zapytała jednak, czy jest jakaś pustynia w Europie, to wtedy pojawiłyby się wątpliwości. W końcu nawet u nas w Polsce mamy Pustynie Błędowską (która jest w sumie półpustynią i na dodatek sztucznie stworzoną – no ale jest). 🙂 W każdym razie, skoro mamy w Polsce, to dlaczego inne kraje takiej nie mają? Jak się okazuje, prawdziwej pustyni w Europie uświadczymy jedynie w Hiszpanii, w niesamowitej Andaluzji. Tym miejscem jest właśnie Pustynia Tabernas, którą mieliśmy zaszczyt zobaczyć!
Koniecznie zobaczcie nasz filmik z całej objazdówki po Hiszpanii!
Skąd w ogóle pomysł odwiedzenia tego miejsca?
Jeśli trafiłeś już na wcześniejsze posty z Hiszpanii, to wiesz, że byliśmy w trakcie dwutygodniowej podróży po południowej części Półwyspu Iberyjskiego. Podczas naszej wyprawy, wpadliśmy na 3 dni do Almerii, gdzie nocleg udostępniła nam nasza znajoma. Pierwszego dnia zwiedziliśmy całą Almerię, drugiego wybraliśmy do Parku Narodowego Cabo de Gata, a trzeciego dnia ruszyliśmy w głąb kontynentu, czyli na Tabernas, Guadix i Purullene. O pustyni Tabernas dowiedzieliśmy się zupełnie przypadkiem, przeglądając Internet w poszukiwaniu informacji na temat Almerii. Biorąc pod uwagę bliskość Tabernas, jej niesamowity klimat, a przede wszystkim wyjątkowość postanowiliśmy ruszyć na jej podbój!
Jak się dostać na Tabernas?
Choć pustynia Tabernas oddalona jest zaledwie 30 km na północ od Almerii, to jedynym rozsądnym środkiem transportu jest auto. Samochód możecie wypożyczyć na lotnisku w Almerii, a stamtąd już dostaniecie się w niecałą godzinkę na pustynię. Przygotowaliśmy dla Was krótki poradnik o wypożyczaniu auta. Zachęcam do zapoznania się z nim, jeśli nie chcecie wyrzucić pieniędzy w błoto. W trakcie podróży korzystaliśmy z darmowej nawigacji – maps.me, która działa naprawdę bardzo dobrze bez internetu! 🙂 Poniżej prezentuje Wam także mapę naszej trasy i miejsca, do którego zajechaliśmy.
Co warto wiedzieć o Tabernas?
Tabernas jest jedynym miejscem w Europie, który może się pochwalić pustynnym klimatem. Obejmuje obszar o powierzchni 280 km2. Ze względu na swoje wyższe położenie względem Almerii, średnia roczna suma opadów nie przekracza 200 mm. Pustynia Tabernas leży pomiędzy Sierra de los Filabres na północy a Sierra de Alhamilla na południowym wschodzie. To z tego właśnie powodu panuje tu tak niezwykły klimat, gdyż to te pasma gór oddzielają pustynie od wilgotnych wiatrów Morza Śródziemnego. W najniższych partiach pustyni, średnia roczna temperatura nie spada poniżej 18 stopni. Małe opady deszczu, które tu występują, są zwykle umiarkowane, więc ziemia składa się głównie z piaskowca. Nie jest w stanie utrzymać wilgoci, stąd i miejsce jest ubogie w florę i faunę. Ponadto, deszcz powoduje erozję, tworząc charakterystyczny krajobraz złóż.
Krajobraz ten okazał się jednak zbawienny dla producentów filmowych, którzy nakręcili tu mnóstwo spaghetti westernów. Miejsce to przypominało tereny dzikiego zachodu w Ameryce, ale było znacznie tańsze i łatwiej dostępne, stąd zyskało ogromną popularność. Po dzień dzisiejszy nagrywane są tutaj filmy (wśród nich mój ulubiony Indiana Jones). 😀 Po niektórych produkcjach pozostały nawet specjalnie wybudowane miasteczka/wioski, które można zwiedzać. Czy warto jednak?
Nasze wrażenia z Tabernas
Jak widać na załączonej wyżej mapie, dojechaliśmy do jednej z wiosek – Oasys MiniHollywood. Są tam 3 parkingi: Jeden jest przed wjazdem na teren parku rozrywki i jest darmowy; drugi jest płatny zaraz przy wejściu; 3 jest oddalony kilkaset metrów od głównego wejścia i także jest darmowy.
Pomimo, że była dopiero połowa maja, po wyjściu z auta przywitało nas już bardzo gorące powietrze. Dlatego też jeśli planujecie się tam wybrać, to polecam omijać letnie miesiące. Żar z nieba jest okrutny, a cienia raczej tu nie uświadczymy. Na szczęście podczas naszej wycieczki towarzyszył nam porywisty wiatr, który zdecydowanie ułatwiał nam funkcjonowanie w tych ciężkich warunkach!
Wybraliśmy to miejsce, ponieważ nasza koleżanka, która już tu wcześniej była, powiedziała nam, że jest tu wejście na szlak. Szlak miał być podobno bardzo przyjemny i w miarę ciekawy pod względem przyrodniczym. Problem w tym, że jest bardzo słabo oznaczony i praktycznie niemożliwy do znalezienia jeśli ktoś tam jest pierwszy raz. Mimo to, byliśmy pozytywnie nastawieni. Podobno miała być tam jakaś informacja, a w najgorszym razie mogliśmy się dopytać w Parku Rozrywki. Niestety, wejścia nam się nie udało znaleźć. Budka z Informacją (jeśli to w ogóle ta była) zamknięta na cztery spusty, a Pan w kasie od Parku Rozrywki w ogóle nie zna angielskiego… Hmmm, a myślałam, że ta atrakcja jest głównie dla turystów! W każdym razie nie zdecydowaliśmy się tracić 20 euro (tyle kosztuje wejście) i wróciliśmy z powrotem do auta.
-
Nie poddajemy się! Zdobywamy pobliskie wzgórza 🙂
Wsiedliśmy do auta zawiedzeni, że nie udało nam się znaleźć szlaku. Kiedy już wyjeżdżaliśmy na drogę główną, nagle zobaczyliśmy lekko wydeptaną ścieżkę na pobliskie wzgórze. Nie wiele myśląc zatrzymaliśmy się na pobliskim parkingu i wyruszyliśmy na nasz upragniony podbój miejsca. Wejście było łatwe, choć trzeba było uważać na śliskie kamienie. Spokojnie Wasze adidaski dadzą radę. W nagrodę czekają na Was widoki. Oprócz pustynnych krajobrazów, możecie podglądnąć życie wioski Oasys, która pięknie prezentuje się z góry w całej okazałości. Przebiegliśmy się wzdłuż szczytu w polowaniu na najlepsze kadry i widoki. 🙂
Nie wiem dokładnie ile czasu nam to wszystko zajęło. W każdym razie, po krótkim spacerze i sesji zdjęciowej ruszyliśmy dalej do Guadix i Purulleny. 🙂
A Wy byliście już na jedynej pustyni w Europie? A może odwiedziliście też wioski westernowskie? 🙂 Dajcie znać!
Chcesz wiedzieć jak zorganizowaliśmy sobie taką wycieczkę? Ile nas to dokładnie kosztowało, kiedy kupowaliśmy bilety, kiedy noclegi, itp.? Przeczytaj nasz dedykowany wpis, w którym znajdziecie odpowiedzi na te (i inne) pytania!
Dołączcie też do naszej grupy: Najpiękniejsze Plaże – Polska, Europa, Świat!
Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na Facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje! 🙂 <3
6 komentarzy
właśnie takie niepozorne miejsca lubimy najbardziej! Wybieramy się końcem grudnia na zimowe zwiedzanie południa Hiszpanii i na pewno zahaczymy o tą jedyną w swoim rodzaju pustynię! Pozdrawiamy!
Cześć CaravaningWorld! Na pewno się nie zawiedziecie! Bawcie się dobrze, a po powrocie chętnie się dowiem jak było i jak tam jest w Grudniu! 🙂
oj tego jak tam jest w grudniu sami jesteśmy bardzo ciekawi 😛 Dzięki, na pewno damy znać 😉
Super! Czekamy 😉
I udało się! Nocleg na pustyni Tabernas zaliczony 😀 Co prawda nie było tak pięknie i słonecznie jak u Was, bo zajechaliśmy tam dopiero pod wieczór a poranek był obfity w chmurki ale miejsce rzeczywiście jest mega i nie ma co się dziwić, że nazywają je Dzikim Zachodem 😉 I żeby nie było – wcale nie zmarzliśmy 😉 Po więcej zapraszamy do nas do relacji z podróży! Pozdrawiamy 🙂
Witajcie ponownie! Cieszę się, że tez poznaliście już smak Tabernas! Na pewno zajrzę do Was sprawdzić jak było! Szkoda, że pogoda Wam aż tak nie dopisała, ale niestety tak to z nią bywa! Mi też ostatnio nie sprzyja, ale co najważniejsze – nie powstrzymuje przed zwiedzaniem! I tego się trzymajmy! Pozdrawiam! 😊