Guadix i Purullena – miasta w skale
Guadix i Purullena zostały nam polecone przez moją koleżankę, która spędzała swojego Erasmusa w Almerii. Znając jej pasje i zamiłowanie do podróży, postanowiliśmy odwiedzić zaproponowane przez nią miejsca. Połączyliśmy to z naszą wycieczką na Pustynie Tabernas, gdyż jakby na to nie patrzeć, miasto było całkiem po drodze. Tak bardzo było nam po drodze, że aż zrobiliśmy do niego dodatkowe 100 km 😀 Podróż hiszpańską autostradą z Almerii do Guadix była prawdziwą przyjemnością. Nie dość, że dostaliśmy z wypożyczalni Audi A1, to jeszcze towarzyszyły nam tak piękne widoki, że nim się obejrzeliśmy byliśmy już na miejscu! 🙂
Koniecznie zobaczcie nasz filmik z całej objazdówki po Hiszpanii!
Bez Hiszpańskiego marny Twój los w Guadix 😛
To już chyba nie po raz pierwszy zaczynamy zwiedzanie miasta od wizyty w barze. 😛 No, ale jak tu zwiedzać z pustym żołądkiem, zwłaszcza, że było trochę do zobaczenia? 🙂 W każdym razie, już w dużych hiszpańskich miastach język angielski okazał się być zbyt dużą barierą do załatwienia pewnych rzeczy. Nie inaczej było w Guadix. W tym małym, 20 tys. miasteczku mało kto zna angielski. Całe szczęście, że Darek znał kilka hiszpańskich słówek, dzięki czemu udało nam się zamówić jedzenie w lokalnym barze. O dziwo, ceny jak na tak małe miasteczko dość wysokie, choć turystów nie było zbyt wielu. Właściwie to w tym barze byliśmy jedynymi turystami, pomimo, że zatrzymaliśmy się w jednym z miejsc przy drodze głównej.
Bogata historia miasta
Początki Guadix sięgają co najmniej do tysiąca lat przed Chrystusem. Była tu osada Acci, która rozwinęła się za sprawą przecinających się w tym miejscu szlaków handlowych. W epoce Wizygotów Guadix straciło na znaczeniu. Czasy panowania arabskiego to okres wzlotów i upadków miasta. Zmieniono też wówczas nazwę miasta z Acci na Guadix.
Udało mi się też dotrzeć do informacji, że miasto jest słynne z wyrobu sztućców. Nie wiem na ile ta kwestia jest prawdziwa, gdyż będąc w mieście nie zauważyliśmy niczego co mogłoby potwierdzać ten fakt. Zdecydowanie bardziej mieszkańcy stawiają na wyroby ceramiczne, których obecność była widoczna w pobliskich sklepikach.
Niesamowita Katedra Najświętszej Marii Panny
Guadix jest uważane za jedno z najstarszych miejsc diecezjalnych w Hiszpanii. Tradycja zakłada, że tutejsza diecezja została założona przez św. Torquatusa z Acci w pierwszym wieku n.e. Katedra znajduje się w miejscu wcześniejszego kościoła istniejącego w X wieku. W okresie islamskim, kościół funkcjonował jako meczet. Podczas rekonkwisty w XV wieku, kościół został ustanowiony jako siedziba biskupstwa. Za sprawą bulli Papieża Innocentego VIII kościół został przemianowany na katedrę. W tym celu, budynek znacznie powiększono. Rozbudowa trwała od XVI do XVIII wieku. Na początku planowano rozbudować obiekt w stylu gotyckim jako symbol rekonkwisty, ale wtedy uznano już gotyk za coś zamierzchłego. Ostatecznie, katedrę zbudowano w stylu barokowym. Nie trudno jednak dostrzec w niej inne style. Wynika to nie tylko z burzliwej historii tego obiektu, ale także sporej liczby architektów, która przy niej pracowała. Dlatego też, jeśli zauważycie w niej elementy gotyckie czy też inne, na których tak dobrze się nie znam, to brawo dla Was! 😛 Mimo takiego zamieszania (a raczej zmieszania) katedra ma swój niepowtarzalny styl i jest naprawdę olbrzymia jak na tak małe miasto!
Wejście do katedry kosztuje 5 euro. W tej cenie otrzymacie też audioguide. Oprócz wnętrz katedry, możecie zobaczyć jeszcze muzeum diecezjalne. Zarezerwuje sobie trochę czasu na zwiedzanie, bo jest sporo do przejścia! 🙂 Tutaj znajdziecie cennik i godziny otwarcia.
Filmowy Guadix
Andaluzja to chyba ulubiony region wszystkich producentów filmowych i reżyserów. Zaraz po wyjściu z Katedry trafiamy na pamiątkową tablicę, która informuje nas o wszystkich nakręconych filmach w Guadix. Jest ich naprawdę sporo, w tym także mój ukochany Indiana Jones! Jest też Polski akcent, a mianowicie film Karol. Jak się okazuje, uliczki Guadix przypominają stare uliczki Krakowa.
Skalne domy Guadix
W końcu docieramy do największej atrakcji w Guadix, czyli do skalnych domów. Musicie wiedzieć, że nie wszystkie budynki wbudowane są w skałe. Część miasta, która znajduje się przy katedrze wygląda jak każde inne, hiszpańskie miasteczko. Po skalne domy musicie pojechać trochę pod górę. Najlepiej kierować się w google maps na Kościół Katolicki (Iglesia catolica). Już w drodze do tego miejsca zobaczycie pierwsze, skalne domy. Ponadto, znajduje się tam taras widokowy, z którego możecie podziwiać piękną panoramę na okolicę i Katedrę. Jest co podziwiać, gdyż białe domki wmieszane w suchą ziemię tworzą niesamowity krajobraz! Poza tym, w okolicy znajduje się kilka domów, które można zwiedzić za drobną opłatą. Jest też specjalne muzeum, jednak my te wszystkie atrakcje sobie darowaliśmy.
Nie jest to też zbyt turystyczne miejsce. Owszem, możecie tu spotkać niemieckie wycieczki, ale na tym się kończy. Bar czy mały sklepik też się tutaj znajdzie, ale bardziej z nastawieniem na miejscowych. Ponadto, nie wszystkie domy są tak zadbane jak te przy głównej ulicy. Wystarczy przejść kilkaset metrów, żeby zobaczyć te biedniejsze, a nawet opuszczone.
Skąd w ogóle pomysł na skalne domy? Oczywiście teorii jest wiele, ale dla mnie oczywista wydaje się jedna. Już nasi przodkowie wiedzieli, że jaskinia to nie tylko dach nad głową, ale także schronienie – m.in. przed słońcem. Mieszkańcy najcieplejszego regionu Hiszpanii musieli jakoś sobie z tym fantem poradzić. Zabudowa w jaskini lub w ziemi, działała niczym nasza współczesna klimatyzacja. Podczas gdy temp. na zewnątrz sięgała do 40 stopni lub spadała do przeciwnych wartości, w domu utrzymywała się stała 18 – 20 stopniowa temperatura.
Purullena
Naszym ostatnim przystankiem na dziś była Purullena. Koleżanka poleciła nam tutaj zaglądnąć do Cueva Muzeum. Cueva Muzeum to chyba najciekawszy i największy jaskiniowy dom w okolicy udostępniony turystom. Nie wiem jak wyglądają te w Guadix, czy też są tak duże, ale ten w Purullenie to naprawdę kilka pięter i kilkanaście (może nawet kilkadziesiąt??) pomieszczeń. Wstęp kosztuje 2,5 euro, więc nawet i pieniędzy nie szkoda, zwłaszcza, że interes prowadzi rodzina (zapewne mieszkańcy). Wnętrza są bardzo ciekawe, gdyż z jednej strony widać, że właściciele posiadają wiele tradycyjnych (wiekowych) przedmiotów, chociaż widać też elementy nowoczesności. Pomimo braku klimatyzacji, temperatura w domu jest bardzo przyjemna ( ok 18-20 stopni). 🙂 Ciekawe doświadczenie i naprawdę warto zaglądnąć do tego domku, zwłaszcza, że Purullena znajduje się ok 10 min drogi od Guadix, a muzeum znajduje się zaraz przy wjeździe z drogi głównej.
I to na tyle! Wróciliśmy do Almerii, a konkretnie na lotnisko żeby oddać auto. Jechaliśmy drogą ekspresową nr 92 i muszę Wam powiedzieć, że była to przepiękna trasa. Najpierw towarzyszyły nam pustynne klimaty Tabernas, a potem śnieżne szczyty Sierra Nevada! 🙂 Nie opuszczamy jednak Andaluzji, jutro wyruszamy do Granady! 🙂
A Wy byliście już w Guadix lub/i w Purullenie? 🙂
Chcesz wiedzieć jak zorganizowaliśmy sobie taką wycieczkę? Ile nas to dokładnie kosztowało, kiedy kupowaliśmy bilety, kiedy noclegi, itp.? Przeczytaj nasz dedykowany wpis, w którym znajdziecie odpowiedzi na te (i inne) pytania!
Dołączcie też do naszej grupy: Najpiękniejsze Plaże – Polska, Europa, Świat!
Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na Facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje! 🙂 <3
Brak komentarzy