Europa Hesja Niemcy Podróże

Weilburg – weź głęboki wdech!

10 marca 2019
Idealny na niedzielny wypad!

Weilburg to niewielkie miasteczko w Hesji, położone pomiędzy Wetzlarem a Limburgiem. Idealne na niedzielny wypad ze znajomymi lub rodziną. Warto je połączyć z innym miastem, gdyż nie zajmie Wam ono zbyt wiele czasu. Nie oznacza to, że można je pominąć podczas podróży po Hesji! Zwłaszcza jeśli jest się fanem zamków i szachulcowej zabudowy. Ponadto, można tu zaczerpnąć świeżego powietrza, którym miasto się niebywale szczyci. Niestety, Frankfurt także nie cieszy się najlepszą jakością powietrza, stąd pobliskie miasta wykorzystują ten fakt do promocji swojego. Jednak, nie samym powietrzem człowiek żyje, a Weilburg ma oprócz niego znacznie więcej do zaoferowania! Już sama nazwa miasta wskazuje, że ukrywa się w nim zamek. To właśnie człon „burg” zwrócił moją uwagę podczas studiowania Google Maps! Pozwólcie, że Wam teraz o nim trochę opowiem! 😊

Update: W 2021 roku ponownie odwiedziłam Weilburg! Jednak latem miasteczko wygląda zupełnie inaczej i udało mi się też odkryć nowe miejsca! 

Weilburg – dojazd

Najlepszym rozwiązaniem będzie zakup biletów za pośrednictwem Deutsche Bahna. Podróż z Frankfurtu trwa ok. 1,5 godziny, a w Gießen czeka Was krótka przesiadka. Nie jest to najtańsze rozwiązane, gdyż bilet dla jednej osoby na cały region kosztuje aż 36 euro. Co prawda, możecie na takim bilecie podróżować do woli pociągami Regio po danym landzie przez 24h w weekendy i od 9 do 00:00 w tygodniu, ale nie zmienia to faktu, że i tak jest drogo! Chyba, że podróżujecie grupą 5 osobową, bo aż tyle osób może podróżować na jednym bilecie! Wówczas koszty rozkładają się zupełnie inaczej, a bilet nie wychodzi już tak drogo! O zasadach funkcjonowania biletu regionalnego od Deutsche Bahna możecie poczytać tutaj.

Ja kontynuowałam swoją podróż z Wetzlar do Weilburga, gdyż połączyłam te dwa miasteczka na jednodniową wycieczkę!

Jeśli zdecydujecie się na przyjazd samochodem, to polecam zaparkować w Parkhaus Innenstadt.

Jaskinia kryształowa Kubacher (Kubacher Kristallhöhle)

Podczas naszej letnie wizyty w Weilburgu, zanim dojechaliśmy do miasta, zatrzymaliśmy się jeszcze w pobliskiej kryształowej jaskini. O jej istnieniu dowiedziałam się przypadkiem, a że nigdy wcześniej nie byliśmy w jaskini w Niemczech, to postanowiliśmy zobaczyć jak te niemieckie jaskinie wyglądają. 😉

Kubacher została odkryta w 1974 roku i jest jaskinią szczelinową pokrytą kryształami kalcytu i perlinterami. Jest to jedyne takie miejsce w Niemczech. Od 1981 roku funkcjonuje jako jaskinia pokazowa. Najgłębszy dostępny punkt znajduje się około 70 metrów pod powierzchnią ziemi i stanowi zakończenie ponad 300-metrowej ścieżki prowadzącej. Zwiedzanie jaskini trwa około 45 minut i trzeba się liczyć z pokonaniem 456 schodów. Warto mieć ze sobą jakąś bluzę, bo na dole robi się chłodniej. Poza tym, nie trzeba się jakoś specjalnie ubierać, choć warto mieć wygodne obuwie. Bilet kosztuje 7,5 euro, a za możliwość fotografowania trzeba dopłacić 1 euro. Przed wejściem trzeba założyć kask, a w związku z panującymi obostrzeniami, oprócz maseczek trzeba też nosić rękawiczki.

Dla nas jaskinia jak jaskinia – może nie umiemy w pełni doceniać ich piękna, zwłaszcza, że ta jest przecież unikatem na terenie Niemiec, ale szczerze powiedziawszy nie urzekła mnie jakoś szczególnie. Nie widziałam tutaj zapierających dech w piersi formacji, a może jestem już po prostu rozpieszczona przez bardziej spektakularne jaskinie, które widziałam np. w Wietnamie.

Tutaj znajdziecie aktualne ceny i godziny otwarcia.

Weilburg nie taki młody

Podobno tutejsze ziemie były zasiedlane już w epoce żelaza. Mimo to, pierwsza wzmianka o Weilburgu pojawiła się dopiero w X wieku. Istniały tu wówczas fortyfikacje, a wkrótce na zlecenie ówczesnego króla Conrada I powstało także opactwo i kościół. Szlak handlowy z Kolonii do Frankfurtu sprzyjał rozwojowi Weilburga, który stanowił też swoistą ochronę dla kupców i handlarzy.

W XIV wieku wyburzono gotycki zamek, a na jego miejscu, hrabia Nassau Philip III wybudował nowy, renesansowy obiekt. Budynek rozbudowywany był jeszcze do XVIII wieku, ale już w stylu barokowym. Dzięki temu, władze miasta promują zamek jako prawdziwą wycieczkę w czasie po różnych epokach i stylach mieszkalnych.

Pomijając już kwestie historyczne, jeśli będziecie kierować się z dworca, to zamek będzie Waszym pierwszym przystankiem. Tak naprawdę, to z tego miejsca roztacza się na niego najlepszy widok! Jest to całkiem sporych rozmiarów budowla, która zajmuje aż 1/3 powierzchni starego miasta.

Zdobywamy miasto

Spokojnym krokiem zmierzamy w stronę centrum miasta. Tutaj także towarzyszy nam szachulcowa zabudowa, ale już nie w takiej ilości jak miało to miejsce w Wetzlarze. Delikatne wzniesienie nie sprawia nam trudności. Niestety, zamek tego dnia był już zamknięty. Sezon zimowy, pomimo pięknej pogody nie rozpieszcza turystów, którzy odwiedzają miasta w późniejszych godzinach. Nawet większość restauracji była już zamknięta, a ledwo co 16 wybiła! Pozostał zatem spacer po zabytkowym centrum i tarasach zamkowych. Towarzyszą nam piękne widoki i śpiew ptaków zapowiadających już nadejście wiosny!

Na szczęście latem wszystko jest otwarte i funkcjonuje jak powinno nawet późnym popołudniem. Zobaczcie jak całkowicie inaczej wyglądają platany pokryte liśćmi. Ogród, który widziałam zimą w budowie był pełen soczystej zieleni i kolorowych kwiatów.

Rynek
Rynek
Ratusz
Bajkowy domek
Zamek
Platany latem
Platany zimą
Ogród
Widoki z zamku
Dziedziniec zamkowy
Dziedziniec zamkowy
Mauerstrasse

Spacer po Weilburgu najlepiej zakończyć spacerując Mauerstrasse. Można tu zobaczyć nie tylko przepiękny mural, ale też dojść do König-Konrad-Platz, na którym znajduje się przepiękna brama wjazdowa i mury zamkowe. Całość tworzy niepowtarzalną miejską pocztówkę. Podczas spaceru tą ulicą na przeciwległym brzegu rzeki, a dokładnie na skale dostrzegliśmy małą świątynie, z której musiała się roztaczać genialna panorama miasta! Nie myliliśmy się – podjechaliśmy tam za chwilę autem, ale zanim pokaże Wam zdjęcia z tego miejsca, to jeszcze muszę Wam zdradzić jedną tajemnicę Weilburga!

Widzicie świątynie?
Wspomniany mural
Brama wjazdowa
Weilburg miastem tuneli!

Jeśli spojrzycie na mapę Weilburga, to na pewno zauważycie, że rzeka Lahn tworzy tutaj spory meander wokół miasta. O ile optycznie wygląda to rzeczywiście ładnie, to ekonomicznie meander w miasteczku nie jest jednak aż taką zaletą. Na szczęście mieszkańcy miasta poradzili sobie z tym problemem budując tunele!

Pierwszym z nich jest Eisenbahntunnel o długości ponad 300 metrów. Przebija nim górę Mühlberg, co oznacza, że ​​linia kolejowa nie musi przebiegać wzdłuż Lahnschleife (meandru rzeki Lahn). Wybudowali go w XIX wieku włoscy specjaliści, ale przepiękna brama, którą widać na zdjęciu poniżej została zaprojektowana przez lokalnego architekta.

W tym samym czasie powstał tunel żeglugowy (Schifffahrtstunnel). Jest on najstarszym i najdłuższym przejezdnym tunelem morskim w Niemczech o długości 195 metrów. Podobnie jak tunel kolejowy także przechodzi przez górę Mühlberg i unika 2 kilometrowego łuku na rzece Lahn.

Na zmotoryzowanych czeka natomiast Mühlbergtunnel, który także pozwala uniknąć jazdy po wspomnianym już łuku.

Tempelchen Weilburg

Na koniec wybraliśmy się do wspomnianej świątyni, którą wypatrzyliśmy podczas spaceru. Wystarczy wpisać jej nazwę w Google Maps jeśli także chcecie zobaczyć widok na miasto. Nam w uchwyceniu lepszego kadru pomógł dron. Jest to bardzo ustronne miejsce, więc jeśli macie takie zabawki to można tu wystartować i uchwycić kilka fajnych kadrów na miasto! 🙂

Widok ze świątyni
Widok z drona

I to już wszystko co dla Was przygotowałam.

Jeżeli lubisz podróżować po Niemczech tak jak my i chcesz być z nami na bieżąco, albo może chcesz pochwalić się swoimi odkryciami w tym pięknym kraju, to zapraszamy do grupy: Podróże po Niemczech 

Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje!  <3

Brak komentarzy

Zostaw komentarz