Europa Niemcy Podróże Saksonia

Miśnia – (śródziemnomorska) kolebka Saksonii!

1 stycznia 2018
Kolebka Saksonii

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, niemiecki król Henryk I, kazał zbudować na pewnym wzgórzu gród, dziś znany jako Miśnia. Miało to miejsce w 929 roku, a więc jeszcze przed pojawieniem się Drezna. I tak Miśnia stała się kolebką Saksonii. W 1423 roku ów miejscowość stała się miastem rezydencyjnym elektorów Saskich. Gościli oni w potężnym, gotyckim zamku Albrechstsburg, który po dzień dzisiejszy dumnie góruje nad miastem. Wraz z najbardziej gotycką katedrą w całych Niemczech, należą do największych atrakcji tego niepozornego miasteczka. Będąc na moim drugim Erasmusie w pobliskim Lipsku, odwiedziłam Miśnię aż dwa razy! Gdyby nie fakt, że wiedziałam, iż jestem w Niemczech, to powiedziałabym, że znajduję się w jakimś śródziemnomorskim miasteczku. Nie da się zatem zaprzeczyć, że Miśnia ma swój niepowtarzalny klimat i jest miastem, które koniecznie powinno się znaleźć na Waszej trasie po skarbach Saksonii! A czym Miśnia tak zachwyca? Zapraszam na wpis!

Jak dojechać do Miśni?

W moim przypadku sprawa była prosta, gdyż jechałam pociągiem z oddalonego o godzinkę drogi Lipska. Jednak, najlepszą bazą wypadową do Miśni jest Drezno, w którym też i ja musiałam się przesiąść na S-bahn w stronę Meissen Triebischtal.  Całą podróż zrealizowałam w ramach biletu Sachsen Ticket, o którego funkcjonowaniu możecie poczytać tutaj. Najlepiej wysiąść na przystanku Meissen Altstadt, z którego można szybko dojść zarówno do zamku jak i do muzeum porcelany! 🙂

Muzeum Porcelany

Miśnia jest dość dobrze oznaczonym miastem, więc po wyjściu z S-bahnu w zależności od Waszych upodobań, będziecie wiedzieli w którą stronę iść. Polecam zacząć od Muzeum Porcelany, które znajduje się po przeciwnej stronie od Albrechtsburg. Wstęp do muzeum (w moim przypadku jeszcze bilet studencki – 6 euro) kosztuje 10 euro, ale od razu dodam, że WARTO! Może nie jestem fanką sztuki i nie potrafię jej doceniać tak jak robią to znawcy, jednak tutaj nawet laikowi powinno się spodobać. Wystawa podzielona jest na dwie części. Pierwsza z nich to interaktywny film przedstawiający historię porcelany, wraz z procesem jej wytwarzania (oczywiście dokładne receptury są ściśle tajne). Następnie mamy możliwość przyjrzeć się jak pracują tutejsi rzemieślnicy. Nic dziwnego, że nawet najmniejsze porcelanowe figurki są bardzo kosztowne. To niesamowicie ciężka i misterna praca, która wymaga też odrobiny talentu. Po tym etapie, mamy możliwość podziwiania niesamowitych zbiorów muzealnych. Kolekcja białego złota jest dumną wizytówką Miśni i nie jest ani trochę przereklamowana! To tutaj w 1710 roku powstała pierwsza w Europie Manufaktura Porcelany. Ich znak rozpoznawczy to dwa skrzyżowane niebieskie miecze.

Może kiedyś będę miała taką zastawę? 🙂

Niesamowite zbiory w Muzeum Porcelany

Niesamowite zbiory w Muzeum Porcelany

Niesamowite zbiory w Muzeum Porcelany

Niesamowite zbiory w Muzeum Porcelany

Miśnia i jej śródziemnomorskie klimaty

Z Muzeum Porcelany kierujemy się w stronę rynku. Ta „zewnętrzna” część Miśni przypomina nam, że miasto leży w biedniejszym regionie Niemiec. Widać to szczególnie w mniejszych miasteczkach. Odrapane z tynku, stare kamienice wydają się trochę psuć klimat miasta, ale kiedy pomiędzy nimi pojawiają się tarasowe wzgórza z winnicami, wszystko zdaje się znowu być piękne. To właśnie one, wraz z krętymi, wąskimi uliczkami, biegnącymi na zmianę w górę i w dół przywołują na myśl region śródziemnomorski. W końcu tutejszy klimat sprzyja uprawie winorośli już od ponad 850 lat. Jednak o tym, gdzie można upolować dobre wino w Saksonii możecie poczytać tutaj! 🙂

Tarasy

Rynek

Miśnieński rynek to prawdziwa przyjemność dla oka! Już w drodze do niego będziemy mijać wspaniale odrestaurowane, renesansowe domy mieszczańskie w najróżniejszych kolorach. Niezliczona ilość sklepików, gościnnych restauracji i kawiarni sprawi, że nie będziemy tu ani głodni, ani spragnieni! Będąc na rynku zwróćcie koniecznie uwagę na dwie gotyckie budowle w tym miejscu. Pierwszą z nich jest biały budynek Ratusza, który powstał na początku XV w. Drugim z nich jest Kościół Frauenkirche, którego wieża powstała już w XIII wieku.

Rynek

Frauenkirche

Miśnia rządzi!

Albrechtsburg to nie tylko wspaniały reprezentacyjny budynek, lecz także pierwszy rezydencyjny zamek! Sascy Elektorzy mieszkali tu od 1423 roku do czasów wojny trzydziestoletniej, podczas której zamek mocno ucierpiał. Ponadto, Albrechtsburg to także historia pełna polskich akcentów. W XVI wieku pochowano tu  Barbarę Jagiellonkę, córkę króla Polski Kazimierza Jagiellończyka. W XVIII wieku, świetność zamku przywrócił inny król Polski, August II Mocny Sas. 23 stycznia 1710 roku założył on w zamku Albrechtsburg Królewsko-Polską i Elektorsko-Saską Manufakturę Porcelan. (Był to okres Unii Polsko-Saskiej, stąd też August II Mocny przebywał w tych rejonach). Potężne mury zamku miały chronić przed kradzieżą tajne receptury wytwarzania porcelany.

  • Obecnie…

Obecnie Zamek można zwiedzać, a bilety można połączyć wraz z wejściem do muzeum porcelany, dzięki czemu można zaoszczędzić kilka euro. Nie zdecydowałam się jednak na zwiedzanie zamku. Przeszłam się po nim wzdłuż i wszerz, gdyż z jego tarasów rozprzestrzeniają się wspaniałe widoki na Łabę i pobliską zabudowę.

Nie wchodziłam także do przepięknej Katedry św. Jana i św. Donata, która akurat była zamknięta. Historyczna katedra  została założona w 968 przez cesarza Ottona I. Obecnie jest świątynią Ewangelicko-Luterańską Kościoła Krajowego Saksonii.

Albrechtsburg – widok z dołu

Katedra

Widok na Miśnię z Albrechtsburg

My już gotowe na sezon ogródkowy! 😀

Moja ulubiona fotka z Miśni!

To już wszystko co przygotowałam dla Was z Miśni. Nie jest to duże miasto, ale na pewno godne poświęcenia chociażby jednego dnia!

A Wy byliście już w Miśni? Jakie są Wasze wrażenia? 🙂

Jeżeli lubisz podróżować po Niemczech tak jak my i chcesz być z nami na bieżąco, albo chcesz może pochwalić się swoimi odkryciami w tym pięknym kraju, to zapraszamy na grupę: Podróże po Niemczech 🙂

Podobał Ci się wpis? Chcesz nas docenić? Zostaw serduszko/komentarz pod postem lub polub nas na facebooku albo zaobserwuj na Instagramie. Ciebie nic nie kosztuje, a nas do dalszej pracy motywuje! 🙂 <3

4 komentarze

  • Odpowiedz Paulina Pyritz 14 stycznia 2018 at 13:39

    Bardzo fajny wpis, przyjemnie się czyta 🙂 Podoba mi się Twoje podejście do zwiedzania – obserwujesz, analizujesz, masz swoje przemyślenia. Polacy często oceniają Niemcy w systemie zero-jedynkowym: albo wszystko jest wow, albo wszystko jest beznadziejne. Zupełnie tego nie rozumiem 😉 Uwielbiam Drezno i do Miśni też z pewnością kiedyś zajrzę. Swoją drogą przez wiele lat nie zdawałam sobie sprawy z tego, że miśnieńska porcelana jest z Niemiec. Polska nazwa miasta kojarzyła mi się raczej hmm.. może z Bałkanami?

    • Odpowiedz womenofpoland 14 stycznia 2018 at 13:49

      Cześć Paulina! Dzięki za wiadomość i miłe słowa. 😊 Również uważam, że Polacy mają tego typu podejście do Niemiec. Kiedyś zapytałam kolegę, czy pojedzie do Niemiec to powiedział, że tam nic nie ma… i nie jest odosobniony przypadek z jakim się spotkałam! Szkoda, ale mam nadzieję że to się zmieni niebawem. Jeżeli chodzi o nazewnictwo, to w pobliżu jest wiele miast o słowiańskim brzmieniu. Jednak kiedy wynosimy już Miśnie po niemiecku (Meissen) to już nie brzmi tak bałkańsko. Ale całkowicie zgadzam się z Twoimi spostrzezeniami. Również nie byłam świadoma tych wszystkich rzeczy jakiś czas temu, o których tutaj napisałam! Raz jeszcze dzięki i wspaniałych podróży po Niemczech 😊

  • Odpowiedz Sta_sio 23 stycznia 2019 at 18:25

    Witaj Karolino…
    Świetnie piszesz… Właśnie opracowuję plan wycieczki rowerowej z Bogatyni do Bad Schandau, a potem wzdłuż Łaby do Hamburga. Cieszę się, że trafiłem na Twoją stronę, bo mam podobne spojrzenie na zwiedzanie różnych miejsc i na pewno wykorzystam informacje z Twojej strony.
    Życzę wielu udanych wypraw, może również rowerowych??? 🙂

    • Odpowiedz womenofpoland 23 stycznia 2019 at 18:41

      Cześć Stanisław! Pozwoliłam sobie zmodyfikować komentarz, pod względem imienia! 😁🤭 Cieszę się, że uznałeś moje informacje za przydatne! Życzę zatem udanej wyprawy! Kto wie, rowerowi nie mówię nie! Jak mam możliwość, to śmigam na nim do pracy 😉

    Zostaw komentarz